- Motłoch nie będzie ograniczał mojej swobody - powiedział w TVP Info Władysław Bartoszewski zapowiadając, że chce dziś złożyć wieniec pod pomnikiem Gloria Victis.
Pod pomnikiem Gloria Victis na Powązkach co roku 1 sierpnia o godz. 17.00 w rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego odbywają się uroczystości ku czci poległych. Kwiaty pod pomnikiem składają także przedstawiciele władz. W ostatnich latach część polityków była przez niektórych zebranych nagradzana oklaskami, inni byli wygwizdywani.
Bartoszewski: motłoch - tak nazywam tych ludzi
W rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Władysław Bartoszewski przyznał, iż nie wie, skąd biorą się gwizdy i buczenie podczas obchodów rocznicy wybuchu powstania. Zdaniem Bartoszewskiego, ludzie, którzy buczą, nie mają nic z powstaniem wspólnego. Bartoszewski mówił, że pod pomnik Gloria Victis chodził co roku, ale teraz, z powodu gwiżdżących i buczących, waha się.
- Zamiast czuć się uprawnionym moralnie współgospodarzem obchodów - nie obiektem czci, ale współgospodarzem - zastanawiam się: czy ja tam jestem na miejscu? Czy to jest miejsce zawłaszczone przez motłoch? Bo tak nazywam tych ludzi - powiedział Bartoszewski.
Te słowa wywołały wiele komentarzy.
Bartoszewski: motłoch nie będzie ograniczał mojej swobody
Dziś w TVP Info Władysław Bartoszewski zapowiedział, że jednak planuje zjawić się pod pomnikiem Gloria Victis na Powązkach. - Po namyśle zdecydowałem, że motłoch nie będzie ograniczał mojej swobody - oświadczył. Wyraził nadzieję, że jako bezpartyjnemu byłemu powstańcowi będzie mu dane złożyć wieniec pod Gloria Victis.
W rozmowie z TVP Info Bartoszewski skrytykował zakłócanie obchodów manifestacjami politycznymi. Dodał, że na cmentarzu, nad grobami poległych, należy modlić się lub milczeć w skupieniu, albo szanować modlitwy i skupienie innych.
zew, "Gazeta Wyborcza", TVP InfoGaleria:
Powstanie Warszawskie w kolorze
Bartoszewski: motłoch - tak nazywam tych ludzi
W rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Władysław Bartoszewski przyznał, iż nie wie, skąd biorą się gwizdy i buczenie podczas obchodów rocznicy wybuchu powstania. Zdaniem Bartoszewskiego, ludzie, którzy buczą, nie mają nic z powstaniem wspólnego. Bartoszewski mówił, że pod pomnik Gloria Victis chodził co roku, ale teraz, z powodu gwiżdżących i buczących, waha się.
- Zamiast czuć się uprawnionym moralnie współgospodarzem obchodów - nie obiektem czci, ale współgospodarzem - zastanawiam się: czy ja tam jestem na miejscu? Czy to jest miejsce zawłaszczone przez motłoch? Bo tak nazywam tych ludzi - powiedział Bartoszewski.
Te słowa wywołały wiele komentarzy.
Bartoszewski: motłoch nie będzie ograniczał mojej swobody
Dziś w TVP Info Władysław Bartoszewski zapowiedział, że jednak planuje zjawić się pod pomnikiem Gloria Victis na Powązkach. - Po namyśle zdecydowałem, że motłoch nie będzie ograniczał mojej swobody - oświadczył. Wyraził nadzieję, że jako bezpartyjnemu byłemu powstańcowi będzie mu dane złożyć wieniec pod Gloria Victis.
W rozmowie z TVP Info Bartoszewski skrytykował zakłócanie obchodów manifestacjami politycznymi. Dodał, że na cmentarzu, nad grobami poległych, należy modlić się lub milczeć w skupieniu, albo szanować modlitwy i skupienie innych.
zew, "Gazeta Wyborcza", TVP InfoGaleria:
Powstanie Warszawskie w kolorze