W każdym pokoleniu patrzę na ludzi, którzy nadawaliby się do prawdziwych wyzwań, do funkcji, gdzie naprawdę trzeba coś zrobić, a nie wyłącznie kłapać dziobem. Dla mnie w tym pokoleniu Krzysztof Kwiatkowski jest numerem jeden - mówił w rozmowie z TOK FM przewodniczący Partii Demokratycznej Andrzej Celiński. Kwiatkowski zrezygnował z mandatu posła i członkostwa w PO, by objąć stanowisko szefa NIK.
- On uzyskuje pewnego rodzaju autonomię, osobne miejsce wraz z potężną instytucją, instytucją wielkich możliwości, zależnych jednak od człowieka, który nią kieruje. Z jego ambicjami, energią, młodzieńczą żywotnością, całkowicie rozumiem ten wybór - mówi o zamianie parlamentu na NIK przez byłego ministra sprawiedliwości Celiński. Zdaniem szefa Partii Demokratycznej Kwiatkowski "może być członkiem bardzo nielicznej grupy polityków, którzy podchodzą do funkcji państwowych jako narzędzi budowania kraju".
Zdaniem Celińskiego inni politycy, którzy podchodzą do polityki tak jak Kwiatkowski to Janusz Lewandowski i Ryszard Kalisz. - Najwięcej takich ludzi widziałbym w pokoleniu dzisiejszych siedemdziesięciolatków. W Polsce stało się coś zadziwiającego i bardzo niedobrego. W ogóle nie mamy w polityce pokolenia dzisiejszych 40-50-latków, którzy zasługują na miano polityka - ubolewa szef PD.
- Zawsze byłem optymistycznie nastawiony do życia. W najgorszych warunkach potrafiłem zobaczyć coś pozytywnego. Półtora roku temu swojej żonie powiedziałem: "słuchaj, nie jestem już optymistą". Nagle zobaczyłem, że mój optymizm jest potworną naiwnością wobec Hofmanów, Nowaków, ludzi SLD, nawet Gronkiewicz-Waltz. Że te wszystkie nadzieje są utkane na innych wzorach osobowych, na innym podejściu człowieka - podsumowuje Celiński.
arb, TOK FM
Zdaniem Celińskiego inni politycy, którzy podchodzą do polityki tak jak Kwiatkowski to Janusz Lewandowski i Ryszard Kalisz. - Najwięcej takich ludzi widziałbym w pokoleniu dzisiejszych siedemdziesięciolatków. W Polsce stało się coś zadziwiającego i bardzo niedobrego. W ogóle nie mamy w polityce pokolenia dzisiejszych 40-50-latków, którzy zasługują na miano polityka - ubolewa szef PD.
- Zawsze byłem optymistycznie nastawiony do życia. W najgorszych warunkach potrafiłem zobaczyć coś pozytywnego. Półtora roku temu swojej żonie powiedziałem: "słuchaj, nie jestem już optymistą". Nagle zobaczyłem, że mój optymizm jest potworną naiwnością wobec Hofmanów, Nowaków, ludzi SLD, nawet Gronkiewicz-Waltz. Że te wszystkie nadzieje są utkane na innych wzorach osobowych, na innym podejściu człowieka - podsumowuje Celiński.
arb, TOK FM