Minister: atak na Polskę? Zagraża nam...

Minister: atak na Polskę? Zagraża nam...

Dodano:   /  Zmieniono: 
Polski F-16 [fot.By Radomil talk (Own work) [GFDL (http://www.gnu.org/copyleft/fdl.html) or CC-BY-SA-3.0 (http://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0/)], via Wikimedia Commons] 
Minister obrony narodowej Tomasz Siemionak w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" mówił o zagrożeniach jakie mogą czekać na Polskę w XXI wieku, a także o polskiej armii i jej potencjalnej sile odstraszania.
-Nie zagraża nam obecnie wojna w klasycznym rozumieniu tego słowa, np. taka jak pierwsza czy druga wojna światowa. Najbardziej prawdopodobny jest cyberatak na nasze systemu komputerowe. NATO uznało ostatnio sprawy bezpieczeństwa cybernetycznego za absolutnie priorytetowe. Na pewno nie możemy lekceważyć ataków terrorystycznych - przyznał minister. Dodał równocześnie, że Zachód obawia się najbardziej ataków rakietowych, w związku z czym prezydent Komorowski osobiście zaangażował się w tworzenie polskiej tarczy antyrakietowej.

Polska potrzebuje silnej armii i silnych sojuszników

Minister zauważył także, że aby Polska była bezpieczna "geografia i historia podpowiadają" że potrzebujemy "silnej armii i silnych sojuszników". Co więcej, w naszym interesie leży siła NATO, gdyż jesteśmy "państwem brzegowym".

Minister rozpatruje czarne scenariusze, więc będą "Polskie kły"

Siemionak przyznał, że jako minister obrony narodowej musi rozpatrywać "czarne scenariusze" agresji na Polskę. Jak wyjaśnił, nierealnym jest zakładanie, że Polska armia odeprze atak milionowej armii, dlatego rozpoczęto prace nad programem "Polskie kły", który "atak na nas uczyni nieopłacalnym, ponieważ odwet będzie dotkliwy". W jego ramach MON zamierza zakupić m.in. pociski manewrujące JSSM do samolotów F-16 na co rzad USA wyraził wstępną zgodę. Ponadto w skład "Polskich kłów" mają wejść baterie rakiet uniemożliwiające atak na Polskę od strony morza oraz bezzałogowce. - To może być polski potencjał odstraszania przeciwnika. Jednak skoro wróg zaatakuje, to Polska broniąc się, musi dać czas sojusznikom na podjęcie decyzji o wsparciu. NATO broni całego terytorium członków, ale decyzja nie jest automatyczna - przypomniał minister.

Gazeta Wyborcza, ml