Był dla mnie zawsze z "orszaku" Gombrowicza. Odziany w groteskę jako główną zasadę dzieła! - wspomina Sławomira Mrożka Janusz Palikot, który zmarłemu dramatopisarzowi poświęcił wpis na Facebooku.
"Widziałem go zaledwie kilka razy. Widziałem, gdyż prawie nie mówił. Potrafił milczeć przez kilka godzin i nagle zapytać się gospodarza, czy pójdzie z nim do sklepu po levisy! Zawsze nosił te same" - napisał Palikot.
Lider Ruchu Palikota podkreślił, że "śmiech i kpina" Mrożka były "orzeźwiające i wykraczające poza polski patos". "Wydobywał to co ludzkie w Polaku patryocie! Jeśli nie żartował, to milczał! W sumie, to bardzo przemyślana postawa w miejscu gdzie słowo za bardzo wieszczy!" - dodał Palikot.
arb
Lider Ruchu Palikota podkreślił, że "śmiech i kpina" Mrożka były "orzeźwiające i wykraczające poza polski patos". "Wydobywał to co ludzkie w Polaku patryocie! Jeśli nie żartował, to milczał! W sumie, to bardzo przemyślana postawa w miejscu gdzie słowo za bardzo wieszczy!" - dodał Palikot.
arb