Joanna Senyszyn krytykuje na swoim blogu abp. Hosera za jego słowa na temat zwycięstwa w bitwie warszawskiej 15 sierpnia 1920 r., że było ono następstwem „wyraźnej ingerencji Opatrzności Bożej w historię krajów i narodów”.
„Według biskupa warszawsko-praskiego, boska ingerencja dokonała się dlatego, że „na terenie stolicy trwała nieprzerwana modlitwa o ocalenie Polski przed nawałą bolszewicką. I zostaliśmy wysłuchani” – pisze Senyszyn.
„Wiedza o cudzie nie spłynęła na Hosera dopiero teraz, ale była mu już wiadoma, gdy był w Rwandzie, kiedy Hutu milionami mordowali Tutsich, także w kościołach”. Europosłanka SLD pyta, dlaczego zatem arcybiskup nie wyprosił dla ludu Tutsi ingerencji Opatrzności Bożej. „Są dwie odpowiedzi, obie kompromitujące: albo abp Hoser się modlił, ale jego modlitwa nie została wysłuchana, albo nie raczył się modlić w intencji Tutsich” – pisze Senyszyn.
eb, blog Joanny Senyszyn
„Wiedza o cudzie nie spłynęła na Hosera dopiero teraz, ale była mu już wiadoma, gdy był w Rwandzie, kiedy Hutu milionami mordowali Tutsich, także w kościołach”. Europosłanka SLD pyta, dlaczego zatem arcybiskup nie wyprosił dla ludu Tutsi ingerencji Opatrzności Bożej. „Są dwie odpowiedzi, obie kompromitujące: albo abp Hoser się modlił, ale jego modlitwa nie została wysłuchana, albo nie raczył się modlić w intencji Tutsich” – pisze Senyszyn.
eb, blog Joanny Senyszyn