- Skutki interwencji w Syrii mogą być wielorakie. Dlatego Polska, uważam, zajmuje w tej sprawie wyważone stanowisko. Solidarność z ofiarami, ale też obawy co do skutków dla chociażby mniejszości chrześcijańskiej w Syrii, ale nie tylko, w ogóle dla Syrii i dla równowagi w regionie - powiedział w radiowej Jedynce szef MSZ Radosław Sikorski. Zapewnił, że Polska nie weźmie udziału w interwencji w Syrii.
W "Sygnałach Dnia" Radosław Sikorski ocenił, że sytuacja w Syrii nie jest czarno-biała. Szef MSZ pozytywnie odniósł się do faktu, iż zwolennik interwencji zbrojnej w Syrii prezydent USA Barack Obama zapytał o zgodę Kongres.
Rebelianci oskarżają, władza zaprzecza
Syryjscy rebelianci oskarżają władze, że te użyły broni chemicznej na przedmieściach Damaszku w ataku z 21 sierpnia, w którym zginęło ok. 1300 osób. Władze Syrii kategorycznie zaprzeczają. Próbki z miejsca domniemanego ataku pobrali inspektorzy ONZ. Wyniki badań nie są znane.
Sikorski: nie wiemy dokładnie, czego użyto
Szef polskiej dyplomacji stwierdził, iż wszyscy będą zadowoleni, gdy dowody w sprawie broni chemicznej w Syrii będą jednoznaczne.
- Do tej pory nie wiemy dokładnie, czego użyto, dlatego raport inspektorów jest istotny. Natomiast wiemy, że jest kilkaset trupów i one się nie wzięły z niczego - mówił Sikorski.
Syria nie jest stroną konwencji
Radosław Sikorski zwrócił uwagę, że Syria nie jest stroną konwencji o całkowitym zakazie używania broni chemicznej. - Ponadto konwencja nie daje prawa do interwencji zbrojnej w wypadku jej złamania. To jest sytuacja, w której interwencja byłaby słuszna, ale podstawy prawne są wątłe - ocenił minister.
Polska udziału nie weźmie
Zdaniem Sikorskiego, skutki interwencji zbrojnej w Syrii mogą być zarówno pozytywne, jak i negatywne. Kwestia ewentualnego udziału Polski w interwencji jest rozstrzygnięta - oświadczył Sikorski zapewniając, że Polska udziału w akcji nie weźmie.
zew, Polskie Radio Program Pierwszy, CNN
Rebelianci oskarżają, władza zaprzecza
Syryjscy rebelianci oskarżają władze, że te użyły broni chemicznej na przedmieściach Damaszku w ataku z 21 sierpnia, w którym zginęło ok. 1300 osób. Władze Syrii kategorycznie zaprzeczają. Próbki z miejsca domniemanego ataku pobrali inspektorzy ONZ. Wyniki badań nie są znane.
Sikorski: nie wiemy dokładnie, czego użyto
Szef polskiej dyplomacji stwierdził, iż wszyscy będą zadowoleni, gdy dowody w sprawie broni chemicznej w Syrii będą jednoznaczne.
- Do tej pory nie wiemy dokładnie, czego użyto, dlatego raport inspektorów jest istotny. Natomiast wiemy, że jest kilkaset trupów i one się nie wzięły z niczego - mówił Sikorski.
Syria nie jest stroną konwencji
Radosław Sikorski zwrócił uwagę, że Syria nie jest stroną konwencji o całkowitym zakazie używania broni chemicznej. - Ponadto konwencja nie daje prawa do interwencji zbrojnej w wypadku jej złamania. To jest sytuacja, w której interwencja byłaby słuszna, ale podstawy prawne są wątłe - ocenił minister.
Polska udziału nie weźmie
Zdaniem Sikorskiego, skutki interwencji zbrojnej w Syrii mogą być zarówno pozytywne, jak i negatywne. Kwestia ewentualnego udziału Polski w interwencji jest rozstrzygnięta - oświadczył Sikorski zapewniając, że Polska udziału w akcji nie weźmie.
zew, Polskie Radio Program Pierwszy, CNN