"Pamiętam o modlitwie przed i po jedzeniu" - to jedna z "zasad kulturalnego spożywania posiłków", które wiszą na ścianie Szkoły Podstawowej nr 51 w Lublinie. O sprawie kontrowersyjnych "zasad" kilka miesięcy temu informowało TOK FM. Teraz sprawę skomentował resort edukacji.
- To sytuacja kuriozalna wręcz, bo jest to przecież placówka publiczna, zwykła szkoła. Uważam, że tak być nie powinno - mówiła dziennikarzom TOK FM mama jednego z uczniu szkoły podstawowej w Lublinie. Dyrektorka szkoły odpierała zarzuty, twierdząc, że od wielu lat nikt tablicy z "zasadami kulturalnego spożywania posiłków" się nie sprzeciwiał. W lutym Helsińska Fundacja Praw Człowieka orzekła, że modlitwa po lub przed jedzeniem nie jest niczym właściwym, ale nie ma ona nic wspólnego z zasadami dobrego wychowania - podaje TOK FM.
Ministerstwo Edukacji Narodowej odpowiada, że nie może ingerować w sprawy szkoły, powołując się przy tym na artykuł 25 ust.1 Konstytucji RP, w którym m.in. zapewniona jest swoboda przekonań religijnych i ich wyrażenie w życiu publicznym. "W tym sensie ingerencja Ministerstwa w treści zapisane na tablicy w stołówce szkolnej - mimo niezręczności występujących w nich sformułowań - miałaby znamiona nieuprawnionej cenzury" - pisze MEN w liście cytowanym przez TOK FM.
Helsińska Fundacja Praw Człowieka nie kryje zaskoczenia reakcją resortu Krystyny Szumilas. - Ministerstwo uzasadnia swój brak reakcji w tej sprawie, powołując się na art. 25 Konstytucji. A przecież w szkole jest naruszana ta zasada bezstronności w sprawach światopoglądowych. Na tym polega absurd - mówi w rozmowie z TOK FM dr Dorota Pudzianowska z HFPC. Dodaje, że władze powinny stać na straży przestrzegania zasady bezstronności w instytucjach. W przypadku szkoły w Lublinie - nie robi tego.
sjk, TOK FM
Ministerstwo Edukacji Narodowej odpowiada, że nie może ingerować w sprawy szkoły, powołując się przy tym na artykuł 25 ust.1 Konstytucji RP, w którym m.in. zapewniona jest swoboda przekonań religijnych i ich wyrażenie w życiu publicznym. "W tym sensie ingerencja Ministerstwa w treści zapisane na tablicy w stołówce szkolnej - mimo niezręczności występujących w nich sformułowań - miałaby znamiona nieuprawnionej cenzury" - pisze MEN w liście cytowanym przez TOK FM.
Helsińska Fundacja Praw Człowieka nie kryje zaskoczenia reakcją resortu Krystyny Szumilas. - Ministerstwo uzasadnia swój brak reakcji w tej sprawie, powołując się na art. 25 Konstytucji. A przecież w szkole jest naruszana ta zasada bezstronności w sprawach światopoglądowych. Na tym polega absurd - mówi w rozmowie z TOK FM dr Dorota Pudzianowska z HFPC. Dodaje, że władze powinny stać na straży przestrzegania zasady bezstronności w instytucjach. W przypadku szkoły w Lublinie - nie robi tego.
sjk, TOK FM