- Po stronie protestujących nie było chęci do dyskusji – tak na antenie RMF FM minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz wyjaśnia, dlaczego nie wyszedł wczoraj do protestujących związkowców.
Minister pracy wyjaśniał, że nie miał czasu spotkać się ze związkowcami, ponieważ miał w tym czasie „ważne sprawy”. Zapowiedział, że dzisiaj także nie planuje spotkać się ze związkami zawodowymi, bo ma "ważne wystąpienie". - Miejscem na rozmowy nie jest ulica, tylko komisja trójstronna – stwierdził i dodał: „zachęcam do powrotu do komisji".
Minister zapowiedział też, że nie ma zamiaru podawać się do dymisji. - Moja dymisja, nie zadowoli związków zawodowych. Oni chcą już obalenia całego rządu – ocenił. Zaznaczył, że czuje pełne wsparcie nie tylko premiera, ale także całej koalicji. - Dzisiaj związkowcy nie wybrali czterech dni dialogu, tylko 4 dni protestu – dodał.
eb, RMF FM
Minister zapowiedział też, że nie ma zamiaru podawać się do dymisji. - Moja dymisja, nie zadowoli związków zawodowych. Oni chcą już obalenia całego rządu – ocenił. Zaznaczył, że czuje pełne wsparcie nie tylko premiera, ale także całej koalicji. - Dzisiaj związkowcy nie wybrali czterech dni dialogu, tylko 4 dni protestu – dodał.
eb, RMF FM