Antoni Macierewicz donosi do prokuratury na "Gazetę Wyborczą", która opisała zeznania ekspertów jego zespołów złożone w prokuraturze - donosi wpolityce.pl.
"Gazeta Wyborcza" ujawniła, że eksperci parlamentarnego zespołu Macierewicza ds. katastrofy w Smoleńsku nie przedstawili w prokuraturze dowodów popierających ich tezy dot. katastrofy. Doświadczenie jednego eksperta miało rzekomo polegać na sklejaniu modelów samolotów, inny powoływał się na "eksperyment myślowy", a prof. Binienda, autor symulacji wypadku prezydenckiego tupolewa, nie znał... parametrów skrzydeł samolotu. Prof. Obrębski miał z kolei oprzeć swoją tezę o wybuchach na przekazanym mu przez nieznaną osobę małym przedmiocie o rozmiarach 20 na 20 cm. - Żaden [z ekspertów] nie przekazał materiałów i danych, które stanowiły podstawę do prezentowanych wcześniej wniosków - powiedział "Wyborczej" kpt. Marcin Maksjan, rzecznik prokuratury.
Zdaniem Antoniego Macierewicza, informacje z prokuratury o doświadczeniu ekspertów jego zespołu nie powinny trafić do opinii publicznej. - Składam zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez prokuratora Maksjana i jego kolegów z prokuratury wojskowej, którzy przekazali "Gazecie Wyborczej" informacje. Ujawnili tajne informacje ze śledztwa, łamiąc kodeks postępowania karnego - oświadczył Macierewicz. - Wykorzystali je do gry politycznej i ataku na instytucje Sejmu Rzeczypospolitej, jakim jest zespół parlamentarny, oraz jego niezależnych ekspertów w celu zniesławienia tych ekspertów, mającego na celu utrudnienie im wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej - dodał poseł Prawa i Sprawiedliwości.
sjk, wpolityce.pl, "Gazeta Wyborcza"
Zdaniem Antoniego Macierewicza, informacje z prokuratury o doświadczeniu ekspertów jego zespołu nie powinny trafić do opinii publicznej. - Składam zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez prokuratora Maksjana i jego kolegów z prokuratury wojskowej, którzy przekazali "Gazecie Wyborczej" informacje. Ujawnili tajne informacje ze śledztwa, łamiąc kodeks postępowania karnego - oświadczył Macierewicz. - Wykorzystali je do gry politycznej i ataku na instytucje Sejmu Rzeczypospolitej, jakim jest zespół parlamentarny, oraz jego niezależnych ekspertów w celu zniesławienia tych ekspertów, mającego na celu utrudnienie im wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej - dodał poseł Prawa i Sprawiedliwości.
sjk, wpolityce.pl, "Gazeta Wyborcza"