- Namawianie do niegłosowania w referendum to bardzo poważny błąd - stwierdził na antenie Radia Zet Aleksander Smolar, prezes zarządu Fundacji im. Stefana Batorego.
Premier Donald Tusk stwierdził, że osoby, które są zadowolone z tego, jak prezydent Gronkiewicz-Waltz sprawuje władzę w stolicy, nie powinny brać udziału w referendum. Prezydent Bronisław Komorowski z kolei powiedział, że jeśli referendum się odbędzie sam nie weźmie udziału w głodowaniu.
Referendum ws. odwołania Hanny Gronkiewicz-Waltz z funkcji prezydenta Warszawy ma się odbyć 13 października. Jeżeli frekwencja w referendum nie przekroczy 30 proc. uprawnionych do głosowania mieszkańców Warszawy, wówczas jego wynik nie będzie wiążący.
W ocenie Smolara namawianie do niegłosowania w referendum może wzmocnić Prawo i Sprawiedliwość i utrudnić Platformie sytuację przed kolejnymi wyborami.
- Wynik głosowania, nawet jeżeli ono będzie nieważne, będzie dramatycznie przechylony w stronę PiS. Ludzie będą to widzieli. Z punktu widzenia długofalowej dynamiki to stworzy bardzo niebezpieczną dla Platformy sytuację psychologiczną - zaznaczył Smolar.
Jak dodał PO będzie miała problem, by zmobilizować swój elektorat przed kolejnymi wyborami.
ja, Radio Zet
Referendum ws. odwołania Hanny Gronkiewicz-Waltz z funkcji prezydenta Warszawy ma się odbyć 13 października. Jeżeli frekwencja w referendum nie przekroczy 30 proc. uprawnionych do głosowania mieszkańców Warszawy, wówczas jego wynik nie będzie wiążący.
W ocenie Smolara namawianie do niegłosowania w referendum może wzmocnić Prawo i Sprawiedliwość i utrudnić Platformie sytuację przed kolejnymi wyborami.
- Wynik głosowania, nawet jeżeli ono będzie nieważne, będzie dramatycznie przechylony w stronę PiS. Ludzie będą to widzieli. Z punktu widzenia długofalowej dynamiki to stworzy bardzo niebezpieczną dla Platformy sytuację psychologiczną - zaznaczył Smolar.
Jak dodał PO będzie miała problem, by zmobilizować swój elektorat przed kolejnymi wyborami.
ja, Radio Zet