Przy ulicach Częstochowy pojawiły się plakaty związane z religią. Na jednym z nich obok podobizny Jezusa Chrystusa napisano "Proszę mnie łaskawie nie mieszać ani w swój fallocentryczny Honor, ani w swoją Ojczyznę". Plakaty znalazły się... w siedzibie kurii - donosi "Gazeta Wyborcza".
Plakaty i obrazy były częścią wystawy artysty o pseudonimie "Sztuczne Fiołki". Cztery z nich dotyczyły religii. Obrazy zniknęły. Po dziesięciu dniach odnalazły się... w siedzibie kurii w Częstochowie. Obrazy zidentyfikował zaproszony do kurii dyrektor Muzeum Częstochowskiego. "Dyrektor przyznał nam, że rozmawiał o tej sprawie z samym abp. Wacławem Depo. Metropolita miał wyrazić zaniepokojenie, że eksponowane były plansze o antyreligijnych treściach" - czytamy w "Gazecie Wyborczej".
Miejsce, w którym postawione były obrazy nie jest objęte miejskim monitoringiem. - Gdy będzie zgłoszenie podejrzenia przestępstwa, operatorzy monitoringu z policjantami jeszcze raz przejrzą zapisy z nocy z 7 na 8 września - mówi "Gazecie Wyborczej" straż miejska. Sprawą zniknięcia obrazów zajęła się prokuratura. Jak podaje "GW", częstochowska prokuratura bada, czy doszło do kradzieży obrazów. - Drogą mailową wpłynęło do nas zawiadomienie o podejrzeniu popełnianiu przestępstwa - mówi rzecznik prokuratury w Częstochowie.
sjk, "Gazeta Wyborcza"
Miejsce, w którym postawione były obrazy nie jest objęte miejskim monitoringiem. - Gdy będzie zgłoszenie podejrzenia przestępstwa, operatorzy monitoringu z policjantami jeszcze raz przejrzą zapisy z nocy z 7 na 8 września - mówi "Gazecie Wyborczej" straż miejska. Sprawą zniknięcia obrazów zajęła się prokuratura. Jak podaje "GW", częstochowska prokuratura bada, czy doszło do kradzieży obrazów. - Drogą mailową wpłynęło do nas zawiadomienie o podejrzeniu popełnianiu przestępstwa - mówi rzecznik prokuratury w Częstochowie.
sjk, "Gazeta Wyborcza"