LPR chce końca Sejmu

LPR chce końca Sejmu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Liga Polskich Rodzin skierowała do Marka Borowskiego projekt uchwały o skróceniu kadencji Sejmu - poinformował lider ugrupowania Roman Giertych.
"Sytuacja, kiedy rząd nie posiada stałej większości parlamentarnej, która byłaby w stanie przyjmować projekty ustaw i  uchwał, efektywnie zarządzać państwem, nie jest do zaakceptowania dla normalnego państwa" - powiedział Giertych.

Zwrócił też uwagę na społeczne niezadowolenie z obranego kierunku przemian społeczno-ekonomicznych oraz na "aferę, która dotyczy szczytu władzy".

"Jedynym sensownym rozwiązaniem jest przeprowadzenie nowych wyborów parlamentarnych - podkreślił Giertych. - W przeciwnym wypadku będziemy mieli ruchy rewolucyjne, niekontrolowane wybuchy niezadowolenia społecznego".

W jego ocenie, we wcześniejszych wyborach LPR jest w stanie osiągnąć większość, jeżeli nie absolutną, to taką, która pozwoli na współrządzenie.

Giertych przestrzegł klub SLD, że "wegetowanie na poziomie mniejszości w parlamencie skończy się dla tego rządu tak, jak skończyło się dla rządu Jerzego Buzka". Jak dodał, liczy, iż nie tylko opozycja, ale także SLD poprze wniosek o samorozwiązanie Sejmu "ze względu na dobro państwa".

Pytany, czy LPR poprze projekt uchwały złożony przez Prawo i  Sprawiedliwość, wzywający Leszka Millera do podania się do  dymisji, Giertych odparł, że dokładnie do tego samego zmierza projekt Ligi.

"Jedynym racjonalnym sposobem odwołania Leszka Millera są przyśpieszone wybory parlamentarne. Zgodnie z konstytucją, po  takich wyborach premier ma obowiązek złożyć dymisję" - wyjaśnił lider LPR.

W jego opinii, w tym Sejmie odwoływanie premiera jest działaniem bezcelowym, bowiem "skaże nas na nowa koalicję z udziałem SLD i  PSL, czy SLD i Samoobrony".

"Zachęcam kolegów z PiS, by się nowych wyborów nie bali, aby  przyjąć formułę odwoływania rządu w normalnych procesach demokratycznych i nie zostawiać jej w rękach graczy z SLD" -  powiedział.

sg, pap