"Mam nadzieję, że Rada pochyli się jeszcze raz nad moim apelem" - powiedział prezydent. "Kończą się kadencje trzech członków Rady. Myślę, że to jest moment, by dokonać wyboru, który by umocnił prestiż Rady, oddalił podejrzenia o polityczny wybór członków. Mam nadzieję, że dobór nowych członków będzie merytoryczny" - powiedział prezydent.
Dodał, że drugą ważną kwestią w sprawie KRRiT będzie sprawozdanie z jej działalności. "Sprawozdanie będzie musiał przyjąć Sejm i Senat. Trafi też do mnie. Rada będzie musiała się rozliczyć z tego co robiła, m.in. projektu ustawy o radiofonii i telewizji, który stąd wypłynął" - powiedział Kwaśniewski.
Jego zdaniem, zmiana ustawy o radiofonii i telewizji jest konieczna. "Trzeba usunąć wątpliwości; ale argument, żeby zaprzestać nad nią prac jest zbyt daleko idący" - powiedział.
W poniedziałek na antenie radiowej prezydent zaapelował do członków KRRiT o podanie się do dymisji. Do takiego apelu skłoniły Kwaśniewskiego sobotnie zeznania szefa Rady Juliusza Brauna przed sejmową komisją śledczą. Braun przyznał, że można podejrzewać, iż na różnych etapach prac nad projektem nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji mataczono.
Rezygnację z członkostwa w KRRiT złożyło dwoje z trzech nominowanych do Rady przez Kwaśniewskiego członków: Danuta Waniek i Waldemar Dubaniowski. Prezydent nie przyjął jednak tych dymisji.
Do złożenia dymisji gotowi byli też Braun i Jarosław Sellin, ale jedynie w przypadku, gdyby taką samą decyzję podjęli wszyscy członkowie Rady.
Braun poinformował prezydenta, że decyzję w sprawie dymisji podejmie po zakończeniu swoich zeznań przed sejmową komisją śledczą.
sg, pap