140 lekarzy, czyli prawie połowa zatrudnionych w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Częstochowie, złożyło wypowiedzenia umowy o pracę - podaje "Gazeta Wyborcza". Dyrektor planuje zatrudnić nowych.
Lekarze, którzy chcą odejść z pracy, mają już za sobą pierwsze negocjacje z dyrektorem. Kolejne mają się odbyć w połowie października. Pracownicy szpitala zarzekają się, że nie wycofają swoich wypowiedzeń, jeżeli placówka nie przestanie oszczędzać na lekach i sprzęcie. Ponadto lekarze narzekają na przypadki obrażania i zastraszania. Domagają się także zwolnienia zastępcy dyrektora ds. finansowych i medycznych.
Co na to dyrektor szpitala? Już przygotowuje się do prowadzenia obiektu bez połowy kadry. - Odejdą, zatrudni się nowych - mówi "Gazecie" Jarosław Madowicz, kierujący największą placówką medyczną w Częstochowie. - Moja rola to zadbać, by szpital działał po 1 stycznia, kiedy wypowiedzenia zaczną skutkować - dodaje.
Pracownicy twierdzą, że nie mają żadnych żądań płacowych. Uważają, że nie mają zagwarantowanych warunków do leczenia ludzi, ponieważ nie dysponują bezpiecznym sprzętem i koniecznymi lekami.
pr, "Gazeta Wyborcza"
Co na to dyrektor szpitala? Już przygotowuje się do prowadzenia obiektu bez połowy kadry. - Odejdą, zatrudni się nowych - mówi "Gazecie" Jarosław Madowicz, kierujący największą placówką medyczną w Częstochowie. - Moja rola to zadbać, by szpital działał po 1 stycznia, kiedy wypowiedzenia zaczną skutkować - dodaje.
Pracownicy twierdzą, że nie mają żadnych żądań płacowych. Uważają, że nie mają zagwarantowanych warunków do leczenia ludzi, ponieważ nie dysponują bezpiecznym sprzętem i koniecznymi lekami.
pr, "Gazeta Wyborcza"