Sympatycy Narodowego Odrodzenia Polski nie otrzymali zgody na przeprowadzenie pikiety promującej dietę jajeczną. Powodem odmowy jest Marsz Równości, który odbyć się ma kilkadziesiąt metrów dalej od zaplanowanej manifestacji, tego samego dnia. Urzędnicy proponują przedstawicielom NOP zmianę terminu – informuje tvn24.pl.
We Wrocławiu na sobotę 5 października zaplanowano aż trzy manifestacje. Konflikt zrodził się jednak pomiędzy Marszem Równości, który wystartować zamierza spod pomnika Bolesława Chrobrego a sympatykami NOP, którzy zebrać się chcieli po drugiej stronie ulicy.
Zwolennicy Narodowego Odrodzenia Polski już od kilku dni zapraszali w Internecie do manifestacji. - Spotykamy się pod hasłem "Promocja diety jajecznej” więc wcześniej rozdamy sobie jajka. Pikieta będzie statyczna, będziemy stali na chodniku naprzeciwko pomnika Bolesława Chrobrego- powiedział Dawid Gaszyński jeden z organizatorów manifestacji.
Urzędnicy wystosowali prośbę do prywatnego organizatora o zmianę terminu "demonstracji jajecznej”, bo jak stwierdziła Julia Wach z wrocławskiego magistratu: "komenda miejska policji, do której zwróciliśmy się o informację, czy są w stanie zabezpieczyć te dwa marsze, wskazała na realną groźbę zakłócenia przebiegu zgromadzeń".
Przedstawiciele marszu równości cieszą się z takiej decyzji urzędników. Boją się jednak, że narodowcy pokażą swoje niezadowolenie. -Z jednej strony bardzo się cieszę, że miasto nie dało się zwieść hasłom o diecie jajecznej i zachętom do korzystania przez mieszkańców Wrocławia z hulajnogi jako alternatywny dla transportu rowerowego. Z drugiej obawiam się, że narodowcy się wściekną. Jednak wierzę, że policja nad tym wszystkim zapanuje- powiedziała rzecznika marszu Alena Shumchyk.
dż, tvn24.pl
Zwolennicy Narodowego Odrodzenia Polski już od kilku dni zapraszali w Internecie do manifestacji. - Spotykamy się pod hasłem "Promocja diety jajecznej” więc wcześniej rozdamy sobie jajka. Pikieta będzie statyczna, będziemy stali na chodniku naprzeciwko pomnika Bolesława Chrobrego- powiedział Dawid Gaszyński jeden z organizatorów manifestacji.
Urzędnicy wystosowali prośbę do prywatnego organizatora o zmianę terminu "demonstracji jajecznej”, bo jak stwierdziła Julia Wach z wrocławskiego magistratu: "komenda miejska policji, do której zwróciliśmy się o informację, czy są w stanie zabezpieczyć te dwa marsze, wskazała na realną groźbę zakłócenia przebiegu zgromadzeń".
Przedstawiciele marszu równości cieszą się z takiej decyzji urzędników. Boją się jednak, że narodowcy pokażą swoje niezadowolenie. -Z jednej strony bardzo się cieszę, że miasto nie dało się zwieść hasłom o diecie jajecznej i zachętom do korzystania przez mieszkańców Wrocławia z hulajnogi jako alternatywny dla transportu rowerowego. Z drugiej obawiam się, że narodowcy się wściekną. Jednak wierzę, że policja nad tym wszystkim zapanuje- powiedziała rzecznika marszu Alena Shumchyk.
dż, tvn24.pl