Zarzut zabójstwa 2,5-letniej córki usłyszała 23-letnia mieszkanka Kielc. Kobieta przyznała się do utopienia córki w wannie - informuje TVN24.
Do tragedii doszło w jednym z kieleckich bloków. Policję zaalarmowała babcia dziecka, która zauważyła, że przykryta kocem wnuczka nie oddycha. Lekarzom, którzy przybyli na miejsce, nie udało się przywrócić czynności życiowych dziecka.
Prokuratura ustaliła, że bezpośrednią przyczyną śmierci dziecka było uduszenie, do którego doszło z powodu podtopienia dziecka. Matka przyznała się, że utopiła córkę w wannie. Nie wyjaśniła jednak dlaczego to zrobiła.
Policja podejrzewa, że kobieta zabiła dziecko z powodu złej sytuacji materialnej (wychowywała córkę sama, ojciec Amber przebywa w Norwegii i nie utrzymuje kontaktów z rodziną, nie przekazywał też alimentów na utrzymanie dziecka). Nie jest wykluczone, że kobieta próbowała po zabiciu dziecka targnąć się na swoje życie - policjantom, którzy ją zatrzymali, powiedziała że połknęła pewną ilość leków.
arb, TVN24
Prokuratura ustaliła, że bezpośrednią przyczyną śmierci dziecka było uduszenie, do którego doszło z powodu podtopienia dziecka. Matka przyznała się, że utopiła córkę w wannie. Nie wyjaśniła jednak dlaczego to zrobiła.
Policja podejrzewa, że kobieta zabiła dziecko z powodu złej sytuacji materialnej (wychowywała córkę sama, ojciec Amber przebywa w Norwegii i nie utrzymuje kontaktów z rodziną, nie przekazywał też alimentów na utrzymanie dziecka). Nie jest wykluczone, że kobieta próbowała po zabiciu dziecka targnąć się na swoje życie - policjantom, którzy ją zatrzymali, powiedziała że połknęła pewną ilość leków.
arb, TVN24