NIK martwi się o billingi Polaków

NIK martwi się o billingi Polaków

Dodano:   /  Zmieniono: 
Według NIK billingi Polaków nie są w dostateczny sposób chronione przez prawo (fot. sxc.hu) Źródło: FreeImages.com
- Przepisy dotyczące billingów nie chronią dostatecznie praw i wolności obywatelskich przed nadmierną ingerencją państwa - poinformował prezes NIK Krzysztof Kwiatkowski, prezentując raport na temat danych telekomunikacyjnych obywateli, pobieranych między innymi przez służby specjalne.
- Uważamy że uprawnienia służb specjalnych i policji do pozyskiwania danych telekomunikacyjnych wymagają pilnego doprecyzowania. W Polsce brakuje niezależnego organu, który weryfikowałby zasadność pozyskiwania, przetwarzania i archiwizowania tych danych - podkreślił Kwiatkowski. Mimo wszystko NIK pozytywnie ocenił jednak funkcjonalność całego systemu.

W 2011 roku sądy, prokuratura, policja i inne służby sięgały po nasze dane o połączeniach 1 856 888 razy. To o prawie pół miliona więcej niż w 2010 roku, a o 800 tys. więcej niż w 2009 roku - czytamy komunikacie fundacji Panoptykon, która jest jedną z organizacji pozarządowych występujących przeciw prawnemu obowiązkowi retencji danych.

arb, TVN24