- W moim przypadku kadencja w europarlamencie kończy się w przyszłym roku i nie boję się publicznie powiedzieć, że albo będę kandydował z listy Platformy, albo nie będę kandydował wcale - zapowiada w rozmowie z "Rzeczpospolitą" europoseł Sławomir Nitras.
Skonfliktowany z szefostwem szczecińskiej PO europoseł tej partii Sławomir Nitras zaprzecza, jakoby miał kandydować w wyborach do europarlamentu z ewentualnej listy Jarosława Gowina. - W Szczecinie wyborcy kojarzą mnie z PO bardziej niż jakiegokolwiek innego polityka szczecińskiego. Nie zmienia faktu, że lubię Jarosława Gowina i nie zamierzam robić z niego czarnego luda - mówi w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Sławomir Nitras.
Zapytany, czy odejście Gowina z PO jest stratą dla partii Donalda Tuska, odpowiada, że stratą tak, ale dla samego Gowina. - Długo starałem się przytrzymać go w Platformie. Namawiałem go do tego, żeby starał się przesuwać poglądy do środka partii, zamiast błąkać się po obrzeżach - przyznaje Nitras i dodaje, że, jego zdaniem, Gowin ma wszelkie atrybuty by stać się znaczącym politykiem.
- Dawałem za przykład Radka Sikorskiego, którego poglądy również nie zawsze mieszczą się w głównym nurcie, a jednak udaje mu się skutecznie wywierać pozytywny wpływ na PO, tworzyć jej wartość i pozostawać wiernym sobie. Gowin świadomie ustawił się na pozycji skrajnego skrzydłowego, aż w pewnym momencie boisko było już za wąskie - ocenia Nitras i przyznaje rację krytykom Gowina, którzy twierdzili, że podczas wyborów na szefa PO polityk był już jedną nogą poza partią.
- Charakterystyczne, że dziś, budując własny projekt, nie stawia na ostrzu noża kwestii światopoglądowych, tylko mówi o gospodarce. Pytanie, dlaczego nie rozkładał akcentów podobnie rok temu - dziwi się Sławomir Nitras.
sjk, "Rzeczpospolita"
Zapytany, czy odejście Gowina z PO jest stratą dla partii Donalda Tuska, odpowiada, że stratą tak, ale dla samego Gowina. - Długo starałem się przytrzymać go w Platformie. Namawiałem go do tego, żeby starał się przesuwać poglądy do środka partii, zamiast błąkać się po obrzeżach - przyznaje Nitras i dodaje, że, jego zdaniem, Gowin ma wszelkie atrybuty by stać się znaczącym politykiem.
- Dawałem za przykład Radka Sikorskiego, którego poglądy również nie zawsze mieszczą się w głównym nurcie, a jednak udaje mu się skutecznie wywierać pozytywny wpływ na PO, tworzyć jej wartość i pozostawać wiernym sobie. Gowin świadomie ustawił się na pozycji skrajnego skrzydłowego, aż w pewnym momencie boisko było już za wąskie - ocenia Nitras i przyznaje rację krytykom Gowina, którzy twierdzili, że podczas wyborów na szefa PO polityk był już jedną nogą poza partią.
- Charakterystyczne, że dziś, budując własny projekt, nie stawia na ostrzu noża kwestii światopoglądowych, tylko mówi o gospodarce. Pytanie, dlaczego nie rozkładał akcentów podobnie rok temu - dziwi się Sławomir Nitras.
sjk, "Rzeczpospolita"