Piotr Gliński komentując na antenie TVN24 sondażowe wyniki referendum w Warszawie w sprawie odwołania prezydent stolicy Hanny Gronkiewicz-Waltz (według TNS Polska frekwencja wyniosła 27,2 proc. co oznacza, że referendum nie jest wiążące) podkreślił, że wynik - jeśli chodzi o frekwencję - był dobry biorąc pod uwagę fakt, że "referendum przebiegało w niesprzyjającej atmosferze".
- Cały mechanizm państwa zaangażowany był w dezawuowanie mechanizmów demokratycznych - mówił Gliński nawiązując do apeli polityków PO (m.in. premiera Donalda Tuska) o zbojkotowanie referendum przez zwolenników Hanny Gronkiewicz-Waltz. Gliński zarzucił też mediom, że sprzyjały Gronkiewicz-Waltz - m.in. stwierdził, że TVN24 "manipulował jego głos". - Chciałem podziękować wszystkim warszawiakom, którzy wzięli udział w referendum i dowiedli, że są dojrzałymi obywatelami - podsumował Gliński.
Z kolei Andrzej Halicki komentując fakt, że spośród 27,2 proc. głosujących według sondażowych danych aż 93,8 proc. zagłosowało za odwołaniem Gronkiewicz-Waltz, stwierdził iż "PO dostała żółtą kartkę".
arb, TVN24
Z kolei Andrzej Halicki komentując fakt, że spośród 27,2 proc. głosujących według sondażowych danych aż 93,8 proc. zagłosowało za odwołaniem Gronkiewicz-Waltz, stwierdził iż "PO dostała żółtą kartkę".
arb, TVN24
Ankieta:
Dla kogo wynik referendum w Warszawie oznacza zwycięstwo?