18 marca wyrok TK rozstrzygnie, czy 2000 techników weterynarii zniknie z rynku. To głównie oni udzielają w terenie pierwszej pomocy zwierzętom w nagłych przypadkach.
O likwidację tego zawodu, którego tradycje sięgają 1928 roku, usilnie walczy lobby lekarzy weterynarii - mówi poseł Adam Szejnfeld (PO). I tak technikom odebrano już większość wcześniejszych uprawnień, a państwo pozbawiło ich możliwości uzupełnienia wiedzy na studiach wyższych, zawodowych i zaocznych.
Szansą na uregulowanie ich statusu (dotąd nie uregulowanego prawnie w sposób należyty) jest ustawa o zawodzie lekarza i technika weterynarii, która przeszła już przez Sejm i Senat i uzyskała podpis prezydenta. Krajowa Izba Weterynarii zaskarżyła ją jednak do Trybunału Konstytucyjnego.
Jeśli nie wiadomo o co chodzi, to wiadomo, że chodzi o pieniądze. Już teraz technicy są poddani nadzorowi lekarzy weterynarii (od 1989 r. nie wolno im samodzielnie wykonywać zawodu, mimo kilkunastoletniej praktyki), co w praktyce oznacza konieczność dzielenia się z nimi zarobkami. A im węższe uprawnienia techników - tym więcej źródeł dochodu dla lekarzy.
em