"W tej sprawie zwrócę się z osobistym listem, bo jestem za tym, by poruszyć tę sprawę u prezesa sądu" - powiedział minister Wagner w Kaliszu. Zapowiedział, że będzie wnioskował, "by prawo było przestrzegane, ale żeby nie było to srogie prawo".
"Jeżeli mówi się, że kara jest +od do+, to ja będę wnioskował, by w tych przypadkach była ona minimalna" - powiedział Wagner. Podkreślił, że wymiar kary lub odstąpienie od jej wymierzenia zależy od niezawisłego sądu. "Myślę, że dziś nikomu nie jest potrzebne karanie rolników, jeżeli prawa nie naruszono w sposób rażący" - dodał.
Policja zarzuca rolnikom odmowę wylegitymowania się na żądanie funkcjonariusza, blokowanie drogi lub zanieczyszczenie jezdni snopkami słomy - poinformował PAP rzecznik Sądu Okręgowego w Kaliszu Grzegorz Plota. Wykroczenia te zagrożone są karą grzywny do 5 tys. zł. lub karą nagany.
Tymczasem rolnicy z powiatu kaliskiego do piątku blokowali w każdy wieczór drogę nr 12 Kalisz-Łódź w miejscowości Marchwacz. Teraz proszą starostę kaliskiego i radnych gmin oraz parlamentarzystów Ziemi Kaliskiej o rozmowy z policją, by ta nie występowała o ich ukaranie.
W poniedziałek rolnicy zapowiedzieli, że nie będą już blokować drogi i przeniosą się do sali Ochotniczej Straży Pożarnej w pobliskim Michałowie. "Będziemy tam dyskutować o naszych problemach. Zmieniamy formę, ale nie przerywamy protestu" - powiedziała radna "Samoobrony" z powiatu kaliskiego Ewa Kopeć.
Rzeczniczka kaliskiej policji Barbara Buśkiewicz poinformowała, że podstawą do rozpoczęcia przesłuchań protestujących i kierowania w ich sprawach wniosków o ukaranie są art. 90 i 91 kodeksu wykroczeń. Mówią one, że "kto tamuje lub utrudnia ruch na drodze publicznej lub w strefie zamieszkania, podlega karze grzywny, albo karze nagany".
Rolników wzywanych na policję zidentyfikowano po wcześniejszym wylegitymowaniu lub na podstawie nakręconych przez policję filmów - poinformowała rzeczniczka.
sg, pap