Szef PAN prof. Michał Kleiber na antenie Radia Zet zwrócił uwagę, że nawet gdyby hipoteza ekspertów zespołu Antoniego Macierewicza o dwóch wybuchach na pokładzie Tu-154M, które doprowadziły do katastrofy smoleńskiej, była prawdziwa, nie musi to oznaczać, że w Smoleńsku doszło do zamachu.
- W ogóle nie chcę mówić o zamachu - podkreślił prof. Kleiber. Dodał, że dyskutować można o hipotezie zakładającej, że na pokładzie Tu-154M mogło dojść do wybuchu. Co mogłoby taki wybuch spowodować? - To jest bardzo skomplikowana konstrukcja. Tam mogą nastąpić najróżniejsze rzeczy, niezwiązane zupełnie z zamachem - podkreślił szef PAN, który zaznaczył, że nie jest ekspertem w zakresie badania wypadków lotniczych. Dodał, że tego iż na pokładzie Tu-154M nie należy pochopnie wykluczać.
Prof. Kleiber zdecydowanie jednak odrzucił hipotezę mówiącą o tym, że wybuch mógł być efektem umieszczenia bomby na pokładzie tupolewa. - Taka koncepcja jest dla mnie przerażająca. Nie widzę nikogo, kto miałby powód do czegoś takiego. To jest spekulacja, której ja sobie nie potrafię wyobrazić - przekonywał.
Hipotezę mówiącą o tym, że na pokładzie Tu-154M doszło do dwóch lub trzech eksplozji forsują eksperci skupieni wokół zespołu Macierewicza.
arb, Radio Zet
Prof. Kleiber zdecydowanie jednak odrzucił hipotezę mówiącą o tym, że wybuch mógł być efektem umieszczenia bomby na pokładzie tupolewa. - Taka koncepcja jest dla mnie przerażająca. Nie widzę nikogo, kto miałby powód do czegoś takiego. To jest spekulacja, której ja sobie nie potrafię wyobrazić - przekonywał.
Hipotezę mówiącą o tym, że na pokładzie Tu-154M doszło do dwóch lub trzech eksplozji forsują eksperci skupieni wokół zespołu Macierewicza.
arb, Radio Zet