Wbrew wcześniejszym zapowiedziom na obecnej sesji Sejmu nie dojdzie do głosowania nad obywatelskim wnioskiem o referendum w sprawie objęcia sześciolatków powszechnym obowiązkiem szkolnym. Może mieć to związek z tym, że PO obawia się iż koalicji zabraknie głosów do odrzucenia wniosku - pisze "Gazeta Wyborcza".
Pierwotnie debata na temat wniosku o referendum miała odbyć się 23 października dzięki czemu wniosek mógłby zostać poddany pod głosowanie dzień później. W ostatniej chwili harmonogram prac Sejmu został jednak zmieniony - a debatę nad wnioskiem o referendum przełożono o jeden dzień. W efekcie wniosek będzie mógł zostać przegłosowany dopiero za dwa tygodnie.
Przełożenie głosowania w sprawie wniosku może mieć związek z obawami rządu, że w Sejmie koalicji PO-PSL zabraknie głosów do jego odrzucenia. Mimo iż koalicja dysponuje 232 głosami, to jednak w tym konkretnym przypadku głosowanie niezgodne z wolą rządu zapowiedziało kilku posłów PSL (m.in. Eugeniusz Kłopotek, Mirosław Pawlak i Andrzej Dąbrowski). W efekcie - przy nieobecności kilku posłów koalicji - rząd mógłby przegrać głosowanie, a reforma polegająca na objęciu sześciolatków obowiązkiem szkolnym mogłaby zostać zablokowana w referendum.
Wniosek o referendum został przygotowany przez ruch Ratujmaluchy.pl. Pod wnioskiem podpisało się ok. miliona osób.
arb, "Gazeta Wyborcza"
Przełożenie głosowania w sprawie wniosku może mieć związek z obawami rządu, że w Sejmie koalicji PO-PSL zabraknie głosów do jego odrzucenia. Mimo iż koalicja dysponuje 232 głosami, to jednak w tym konkretnym przypadku głosowanie niezgodne z wolą rządu zapowiedziało kilku posłów PSL (m.in. Eugeniusz Kłopotek, Mirosław Pawlak i Andrzej Dąbrowski). W efekcie - przy nieobecności kilku posłów koalicji - rząd mógłby przegrać głosowanie, a reforma polegająca na objęciu sześciolatków obowiązkiem szkolnym mogłaby zostać zablokowana w referendum.
Wniosek o referendum został przygotowany przez ruch Ratujmaluchy.pl. Pod wnioskiem podpisało się ok. miliona osób.
arb, "Gazeta Wyborcza"