Zdaniem posła Przemysława Wiplera, przymusowe leczenie przestępców z zaburzeniami psychicznymi, czyli potoczne "psychuszki", to barbarzyństwo, które grozi nadużyciami. - Mowa jest o kilkunastu osobach, które są pretekstem do wprowadzenia barbarzyńskiej instytucji - prewencyjnego dożywocia. Instytucji, która z całą pewnością będzie nadużywana - mówi na antenie TVP Info szef stowarzyszenia Republikanie.
Przemysław Wipler jako jeden z trzech posłów zagłosował przeciwko projektowi ws. leczenia groźnych przestępców. Jak podaje TVP Info, propozycja rządowa zakłada przymusowe leczenie w zamkniętych ośrodkach przestępców z zaburzeniami psychicznymi, którzy stanowią zagrożenie. Chodzi o przestępców skazanych w PRL na karę śmierci, który to wyrok po 1989 roku zamieniono na karę 25 lat pozbawienia wolności.
- Mówimy o bardzo poważnych przypadkach, ludziach bardzo niebezpiecznych. Ale pod kątem tych kilkunastu osób wprowadza się instytucję, która z całą pewnością będzie nadużywana. Tak samo mamy nadużywaną instytucję aresztu czy świadka koronnego. Wszelkie twarde, uznaniowe instytucje w systemie prawnym przy tak niskim zaufaniu do wymiaru sprawiedliwości są bardzo groźne. I pole do nadużyć będzie gigantyczne - twierdzi poseł Wipler w rozmowie z TVP Info.
Za przyjęciem projektu głosowało ponad 400 posłów, 30 wstrzymało się od głosu. Według Wiplera politycy odpowiadają w ten sposób na zapotrzebowanie społeczne. - To jest hipokryzja. Ponieważ problem był znany od 25 lat. Moim zdaniem przy tych kilkunastu osobach państwo polskie, które zatrudnia prawie 2 miliony osób w sektorze publicznym, stać na to, aby przydzielić po dwóch policjantów, którzy 24 godziny na dobę pilnowaliby każdą z tych niebezpiecznych osób - ocenia Wipler w TVP Info.
sjk, TVP Info
- Mówimy o bardzo poważnych przypadkach, ludziach bardzo niebezpiecznych. Ale pod kątem tych kilkunastu osób wprowadza się instytucję, która z całą pewnością będzie nadużywana. Tak samo mamy nadużywaną instytucję aresztu czy świadka koronnego. Wszelkie twarde, uznaniowe instytucje w systemie prawnym przy tak niskim zaufaniu do wymiaru sprawiedliwości są bardzo groźne. I pole do nadużyć będzie gigantyczne - twierdzi poseł Wipler w rozmowie z TVP Info.
Za przyjęciem projektu głosowało ponad 400 posłów, 30 wstrzymało się od głosu. Według Wiplera politycy odpowiadają w ten sposób na zapotrzebowanie społeczne. - To jest hipokryzja. Ponieważ problem był znany od 25 lat. Moim zdaniem przy tych kilkunastu osobach państwo polskie, które zatrudnia prawie 2 miliony osób w sektorze publicznym, stać na to, aby przydzielić po dwóch policjantów, którzy 24 godziny na dobę pilnowaliby każdą z tych niebezpiecznych osób - ocenia Wipler w TVP Info.
sjk, TVP Info