Spór w PO dot. "kupowania głosów". Część posłów usprawiedliwia Wojnarowskiego

Spór w PO dot. "kupowania głosów". Część posłów usprawiedliwia Wojnarowskiego

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jacek Protasiewicz (fot. Wprost) Źródło: Wprost
Posłowie Platformy Obywatelskiej są podzieleni co do oceny wydarzeń podczas wyborów szefa dolnośląskiej PO.
Przypomnijmy, Grzegorz Schetyna, dotychczasowy szef dolnośląskiej PO przegrał 26 października wybory o reelekcję na to stanowisko z popieranym przez Donalda Tuska Jackiem Protasiewiczem (Schetyna zdobył 194 głosy, Protasiewicz - 205 głosów).

Tymczasem na upublicznionym dwa dni później przez "Newsweek" nagraniu Wojnarowski zwraca się do "Edwarda" z prośbą o poparcie Jacka Protasiewicza w zamian za pomoc w znalezieniu pracy. - Znamy się za długo, żeby o du..e Maryny pogadać. Jacek Protasiewicz zapytał mnie wprost, czy ty jesteś w stanie go poprzeć - mówi Wojnarowski.

Następnie pyta, czy działacz jest w stanie poprzeć Protasiewicza na zjeździe. "Edward" odpowiedział, że od roku próbuje znaleźć pracę, ale jest zwodzony m.in. przez samego Wojnarowskiego. - Jacek poprosił mnie o spotkanie z paroma osobami. Powiedział, że może zaproponować pomoc (…). Myślę, że Jacek jest w stanie pomóc z pracą - odpowiedział Wojnarowski.  Delegat przekonywał, że nie ma pracy dla niego w KGHM.  - Ale jak Jacek zadzwoni, to będzie inaczej - przekonywał poseł.

- To była taka zwykła prowokacja ze strony tego pana, który przyszedł do posła Wojnarowskiego, ponieważ on od 3 miesięcy jest zatrudniony nomen omen w KGHM i nie był zatrudniony ani przez premiera, ani Wojnarowskiego, ani Jacka Protasiewicza, tylko przez prezesa, wiceprezesa, czy dyrektora tej firmy - ocenił Andrzej Biernat z PO.

- Z tego co wynika z tych taśm to nie ów indagowany delegat przychodził do pana Norberta Wojnarowskiego, tylko pan poseł Wojnarowski z inicjatywą, więc wolałbym  żeby nie odwracano w tej sprawie kota ogonem - odpowiedział Biernatowi, szef klubu PO Rafał Grupiński.

TVN24/X-news, Newsweek, ml