- Nie ma dymu bez ognia. To nie może być całkowicie zmyślone przez te biedne dzieci, diakona i przez innych - powiedział ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, mówiąc o słowach świadka zeznającego ws. abp. Józefa Wesołowskiego.
Diakon Francisco Javiera Occi Reyes twierdzi, że były nuncjusz apostolski wykorzystywał seksualnie chłopców zajmujących się prostytucją. Zdaniem ks. Isakowicza-Zaleskiego, arcybiskup powinien przerwać milczenie.
- Przecież nie można tak milczeć w nieskończoność i mówić, że to dziennikarze są winni, a media laickie atakują Kościół. To nie jest tak. To jest jednak jakiś błąd w działaniu struktur kościelnych, które trzeba naprawić, dać szansę obrony arcybiskupowi - mówił duchowny. - Wypowiedź diakona stawia kolejne znaki zapytania. Nawet zakładając, że jest w więzieniu, że jest na niego wywierana presja, mówiąc kolokwialnie- nie ma dymu bez ognia - ocenił.
TVP Info
- Przecież nie można tak milczeć w nieskończoność i mówić, że to dziennikarze są winni, a media laickie atakują Kościół. To nie jest tak. To jest jednak jakiś błąd w działaniu struktur kościelnych, które trzeba naprawić, dać szansę obrony arcybiskupowi - mówił duchowny. - Wypowiedź diakona stawia kolejne znaki zapytania. Nawet zakładając, że jest w więzieniu, że jest na niego wywierana presja, mówiąc kolokwialnie- nie ma dymu bez ognia - ocenił.
TVP Info