Partyjniactwo niszczy państwo - ubolewał na antenie Radia Zet senator Włodzimierz Cimoszewicz. Jego zdaniem wśród polskich polityków powszechna jest maniera "traktowania państwa jako zdobytego na wojnie łupu". - To jest okropne - podkreślił były premier.
Cimoszewicz odniósł się w ten sposób do opublikowanych przez "Newsweek" nagrań, na których słychać jak poseł PO Norbert Wojnarowski oferuje pracę działaczowi Platformy w zamian za głos oddany przez niego na Jacka Protasiewicza w wyborach na szefa dolnośląskiej PO (ostatecznie Protasiewicz wygrał z Grzegorzem Schetyną 206 głosami przeciwko 194). Protasiewicz przekonywał, że nie upoważniał posła do prowadzenia takich rozmów.
Cimoszewicz stwierdził też, że w polskich partiach - z winy ich liderów - królują ludzie przeciętni. - Widzimy takie strzyżenie na równo. Kto się wychyla ponad przeciętność, ten pod kosiarkę i pod walec. To jest głupie, niszczy potencjał intelektualny i polityczny partii - podkreślił. I zarzucił Donaldowi Tuskowi, Jarosławowi Kaczyńskiemu i Leszkowi Millerowi, że czują się dowódcami "na poziomie kaprala, nie marszałka", dlatego "najważniejszy jest dla nich spokój".
Radio Zet, arb
Cimoszewicz stwierdził też, że w polskich partiach - z winy ich liderów - królują ludzie przeciętni. - Widzimy takie strzyżenie na równo. Kto się wychyla ponad przeciętność, ten pod kosiarkę i pod walec. To jest głupie, niszczy potencjał intelektualny i polityczny partii - podkreślił. I zarzucił Donaldowi Tuskowi, Jarosławowi Kaczyńskiemu i Leszkowi Millerowi, że czują się dowódcami "na poziomie kaprala, nie marszałka", dlatego "najważniejszy jest dla nich spokój".
Radio Zet, arb