Piotr Borys, szef struktur PO w Lubinie złożył w prokuraturze zawiadomienie o możliwości kupowania głosów przez stronników Jacka Protasiewicza. To właśnie do niego zgłosił się Edward Klimka, któremu poseł Wojnarowski miał proponować pracę za głos na Protasiewicza.
Poseł Norbert Wojnarowski, kojarzony z partyjną frakcją Jacka Protasiewicza w Platformie Obywatelskiej proponował członkowi swojej partii pomoc w jego zatrudnieniu w państwowej spółce za oddanie głosu na Protasiewicza podczas wyborów na szefa dolnośląskiej PO. O sprawie poinformował tygodnik "Newsweek", który dotarł do nagrania.
Grzegorz Schetyna przegrał wybory z Jackiem Protasiewiczem stosunkiem głosów 204:195 w drugiej turze głosowania.
- Musiał funkcjonować system, którego celem było odsunięcie Grzegorza Schetyny od kierowania Dolnym Śląskiem. Stała się trudna i zła rzecz. Uważam, że takie sytuacje trzeba wypalać gorącym żelazem - mówił Borys.
Borys podkreślił, że Klimka pokazał mu po zjeździe nagranie "które nimi wstrząsnęło". - Jeżeli ludzie potrafią tak działać w PO, to jaka jest przyszłość tej partii? Jeśli w stosunku do siebie jesteśmy nieszczerzy, to jak mamy przekonywać Polaków do naszego programu, do tego co robimy? - pytał Borys.
ja, tvn24.pl, TVN24
Grzegorz Schetyna przegrał wybory z Jackiem Protasiewiczem stosunkiem głosów 204:195 w drugiej turze głosowania.
- Musiał funkcjonować system, którego celem było odsunięcie Grzegorza Schetyny od kierowania Dolnym Śląskiem. Stała się trudna i zła rzecz. Uważam, że takie sytuacje trzeba wypalać gorącym żelazem - mówił Borys.
Borys podkreślił, że Klimka pokazał mu po zjeździe nagranie "które nimi wstrząsnęło". - Jeżeli ludzie potrafią tak działać w PO, to jaka jest przyszłość tej partii? Jeśli w stosunku do siebie jesteśmy nieszczerzy, to jak mamy przekonywać Polaków do naszego programu, do tego co robimy? - pytał Borys.
ja, tvn24.pl, TVN24