Warszawska prokuratura zapowiedziała, że nagranie z monitoringu, na którym widać zatrzymanie posła Przemysława Wiplera, "zapewne zostanie upublicznione" - podaje TVN Warszawa.
Przemysław Nowak, rzecznik prokuratury okręgowej w Warszawie zaznaczył, że poseł Wipler nie został jeszcze przesłuchany.
- Zapis z monitoringu zapewne zostanie upubliczniony, ale nie na tym etapie dochodzenia - dodał Nowak. Jak powiedział najpierw muszą zostać przesłuchani wszyscy świadkowie, a ujawnienie nagrania mogłoby wpłynąć na treść zeznań.
30 października nad ranem policja zatrzymała posła Przemysława Wiplera. Do incydentu z udziałem posła doszło w Warszawie przed klubem na ul. Mazowieckiej. Policjanci pojawili się tam, ponieważ dostali informacje o bójce kilkunastu osób. Po dotarciu na miejsce spotkali jedynie dwie osoby. Podczas próby wylegitymowania podszedł do nich mężczyzna, którym - jak relacjonuje policja - okazał się być poseł Przemysław Wipler. Według relacji policjantów Wipler znajdował się pod wpływem alkoholu lub "innych środków".
Sam poseł twierdzi, że został pobity przez policjantów. - Użyto gazu, przewrócono mnie, kopano mnie w głowę, klęczano na mnie, skuto mnie kajdankami, bito mnie i wielokrotnie polewano jakimś żrącym środkiem, ponieważ piecze mnie całe ciało. Byłem kopany w krocze, w plecy i po nogach. Dosyć szybko przestałem widzieć cokolwiek - mówił na konferencji prasowej poseł Przemysław Wipler .
ja, TVN Warszawa
- Zapis z monitoringu zapewne zostanie upubliczniony, ale nie na tym etapie dochodzenia - dodał Nowak. Jak powiedział najpierw muszą zostać przesłuchani wszyscy świadkowie, a ujawnienie nagrania mogłoby wpłynąć na treść zeznań.
30 października nad ranem policja zatrzymała posła Przemysława Wiplera. Do incydentu z udziałem posła doszło w Warszawie przed klubem na ul. Mazowieckiej. Policjanci pojawili się tam, ponieważ dostali informacje o bójce kilkunastu osób. Po dotarciu na miejsce spotkali jedynie dwie osoby. Podczas próby wylegitymowania podszedł do nich mężczyzna, którym - jak relacjonuje policja - okazał się być poseł Przemysław Wipler. Według relacji policjantów Wipler znajdował się pod wpływem alkoholu lub "innych środków".
Sam poseł twierdzi, że został pobity przez policjantów. - Użyto gazu, przewrócono mnie, kopano mnie w głowę, klęczano na mnie, skuto mnie kajdankami, bito mnie i wielokrotnie polewano jakimś żrącym środkiem, ponieważ piecze mnie całe ciało. Byłem kopany w krocze, w plecy i po nogach. Dosyć szybko przestałem widzieć cokolwiek - mówił na konferencji prasowej poseł Przemysław Wipler .
ja, TVN Warszawa