Dwa tygodnie - tyle powinno zająć tłumaczenie z hiszpańskiego akt, które dotarły do polskich śledczych z Dominikany. W tamtejszą aferę pedofilską zamieszanych jest dwóch polskich duchownych katolickich - podaje TVP Info.
- Bardzo zależy nam, na tym aby materiały z Dominikany zostały jak najszybciej przetłumaczone, bo w tej sprawie czas gra ważną rolę. Już wcześniej powołaliśmy trzech biegłych z języka hiszpańskiego, którzy czekali tylko aż dokumenty te dotrą do Polski. Tak samo w gotowości był biegły z zakresu informatyki. Liczymy, że tłumaczenie winno zająć półtora, góra dwa tygodnie - powiedział TVP Info jeden z prokuratorów stołecznej prokuratury okręgowej.
Jak podaje TVP Info, jeszcze w środę biegli rozpoczną tłumaczenie dokumentów z Dominikany. Materiał dowodowy ma zostać podzielony na trzy równe części. Prokuratorzy zastrzegają jednak, że tempo tłumaczenia będzie zależeć od tego jakiego języka użyto w dokumentach - języka potocznego, czy żargonu prawniczego lub medycznego.
Śledczy z Dominikany liczą na to, że razem z przesłaniem akt w sprawie ks. Gila nastąpi zatrzymanie podejrzanego o pedofilię ks. Wojciecha Gila. Polski duchowny zaprzecza zarzutom dominikańskich śledczych.
sjk, TVP Info, Wprost.pl
Jak podaje TVP Info, jeszcze w środę biegli rozpoczną tłumaczenie dokumentów z Dominikany. Materiał dowodowy ma zostać podzielony na trzy równe części. Prokuratorzy zastrzegają jednak, że tempo tłumaczenia będzie zależeć od tego jakiego języka użyto w dokumentach - języka potocznego, czy żargonu prawniczego lub medycznego.
Śledczy z Dominikany liczą na to, że razem z przesłaniem akt w sprawie ks. Gila nastąpi zatrzymanie podejrzanego o pedofilię ks. Wojciecha Gila. Polski duchowny zaprzecza zarzutom dominikańskich śledczych.
sjk, TVP Info, Wprost.pl