Lewica nie będzie blokować Marszu Niepodległości 11 listopada. Swoją manifestację zorganizuje w Warszawie dwa dni wcześniej - podaje "Rzeczpospolita".
Wcześniej z manifestacji 11 listopada wycofało się Prawo i Sprawiedliwość. Politycy partii Jarosława Kaczyńskiego organizują przemarsz w Warszawie 10 listopada. - Odpadną nam autokary z uczestnikami, które organizowali posłowie PiS, ale teraz mamy więcej inicjatyw oddolnych - komentuje dla "Rz" Krzysztof Bosak z Ruchu Narodowego. Narodowcy 11 listopada będą konkurować jedynie z marszem prezydenckim. Z przemarszu zrezygnowały już środowiska lewicowe, które swoją manifestację zaplanowały na sobotę 9 listopada.
– To dramatyczna klęska lewicy. Okazało się, że w Polsce nie ma społecznego poparcia dla nazywania narodowców czy patriotów faszystami - ocenia w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Robert Winnicki z Ruchu Narodowego. Jak tłumaczy Kazimiera Szczuka, doszło do zmiany taktyki. - Policja ochrania pokojową manifestację, a wokół jest wyjący tłum, który wyrywa kostkę brukową. Tak się dzieje, czy jesteśmy, czy nas nie ma - mówi Szczuka.
W 2012 roku według szacunków Ruchu Narodowego na marsz przyjechało do Warszawy przynajmniej 50 tys. osób.
sjk, "Rzeczpospolita" (rp.pl)
– To dramatyczna klęska lewicy. Okazało się, że w Polsce nie ma społecznego poparcia dla nazywania narodowców czy patriotów faszystami - ocenia w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Robert Winnicki z Ruchu Narodowego. Jak tłumaczy Kazimiera Szczuka, doszło do zmiany taktyki. - Policja ochrania pokojową manifestację, a wokół jest wyjący tłum, który wyrywa kostkę brukową. Tak się dzieje, czy jesteśmy, czy nas nie ma - mówi Szczuka.
W 2012 roku według szacunków Ruchu Narodowego na marsz przyjechało do Warszawy przynajmniej 50 tys. osób.
sjk, "Rzeczpospolita" (rp.pl)