- Ja się niestety muszę identyfikować z tym, że będę postrzegana w Moskwie i dzisiaj i jutro jako osoba, która reprezentuje kraj w którym się pali ambasadę rosyjską i w którym prześladuje się ludzi z odmiennymi poglądami - ubolewała na antenie TVN24 prof. Monika Płatek komentując przebieg Marszu Niepodległości i atak na ambasadę rosyjską, którego dopuściła się część demonstrujących.
W czasie Marszu Niepodległości w pobliżu ambasady rosyjskiej spłonęła m.in. budka strażnicza wykorzystywana przez policjantów ochraniających placówkę. Na teren ambasady rzucano petardy i race, kilkanaście osób wspięło na ogrodzenie. W związku z tym incydentem rosyjski MSZ wezwał polskiego ambasadora w Moskwie, a Rosjanie wzmocnili ochronę polskiej ambasady w stolicy Rosji z obawy przed atakiem rosyjskich nacjonalistów.
arb, TVN24
arb, TVN24