Ikonowicz: trzeba było pokazać takim, jak ja, gdzie nasze miejsce

Ikonowicz: trzeba było pokazać takim, jak ja, gdzie nasze miejsce

Dodano:   /  Zmieniono: 
Piotr Ikonowicz (fot. Wprost) Źródło: Wprost
- Zrobię wszystko, co jest w mojej mocy, aby uchylić wyrok i zmazać to absurdalne oskarżenie - powiedział na antenie TVN24 Piotr Ikonowicz.
12 listopada Piotr Ikonowicz opuścił areszt po zapłaceniu grzywny. Działacz trafił do aresztu za rzekome pobicie właściciela domu, z którego eksmitowano starszych ludzi. - Moje perypetie z wyrokiem wiążą się z ewidentną niezgodą na coś, co było czymś więcej niż tylko pomyłką sądową. Jeśli w procesie, w którym bierze udział kilkudziesięciu świadków, tylko jedna osoba wskazuje, że jakoś ją skrzywdziłem, jeśli w tym procesie zamyka mi się drogę do apelacji, jeśli sędzia się wycofuje, a asesor wydaje absurdalny wyrok, to należy się z tym nie zgodzić - powiedział Ikonowicz.

Ikonowicz: Nie mogę szanować państwa, które nie szanuje obywateli

- Wyróżniam się działaniem i dałem się jakoś poznać opinii publicznej - przyznał Ikonowicz. Dodał, że w blokowaniu eksmisji pary starszych ludzi w Warszawie brało udział kilkadziesiąt osób, a jedynie on został wskazany jako sprawca pobicia właściciela mieszkania. - Dochodzę do wniosku, że był to wyrok na zamówienie polityczne. W pewnym momencie trzeba było pokazać ludziom takim, jak ja, że gdzie jest nasze miejsce - ocenił Ikonowicz. - Zrobię wszystko, co jest w mojej mocy, aby uchylić wyrok i zmazać to absurdalne oskarżenie. Tu nie chodzi o mnie, ale o sprawę - dodał działacz.

sjk, TVN24