- Wczoraj na Majdanie przemawiał mąż stanu, tym mężem stanu był Jarosław Kaczyński - mówił w "Kropce nad i" na antenie TVN24 poseł PiS Joachim Brudziński. Dodał, że nie potrafi przypomnieć sobie żadnego przemówienia Bronisława Komorowskiego, które przeszło by do historii.
Jarosław Kaczyński 1 grudnia udał się do Kijowa, by wesprzeć protestujących na Majdanie Ukraińców. Brudziński zaznaczył, że przemówienie prezesa PiS-u zrobiło ogromne wrażenie na zebranych. - Ja jestem pewny jednego - że wczorajsze wystąpienie Jarosława Kaczyńskiego Ukraińcy z wdzięcznością zapamiętają na długo - zaznaczył polityk. Brudziński dodał też, że Ukraińcy skandowali "Dziękujemy" oraz "Jarosław Kaczyński".
Brudziński krytykował też reakcję polskich władz na protesty na Ukrainie. Zarzucił premierowi, że w momencie, gdy uczestnicy zgromadzenia byli bici przez policję premier Donald Tusk był w Płocku, gdzie odwiedził rodzinę zwolenników PO. - Ja wyrażam ubolewanie, że wtedy, kiedy dochodziło do niezwykle dramatycznych zdarzeń na Ukrainie, to pan premier Donald Tusk układał klocki albo puzzle. A kiedy zorientował się, że z tych puzzli czy klocków wyszedł jeden wielki pastisz i kabaret, no to dzisiaj wziął się do roboty - stwierdził Brudziński.
ja, tvn24
Brudziński krytykował też reakcję polskich władz na protesty na Ukrainie. Zarzucił premierowi, że w momencie, gdy uczestnicy zgromadzenia byli bici przez policję premier Donald Tusk był w Płocku, gdzie odwiedził rodzinę zwolenników PO. - Ja wyrażam ubolewanie, że wtedy, kiedy dochodziło do niezwykle dramatycznych zdarzeń na Ukrainie, to pan premier Donald Tusk układał klocki albo puzzle. A kiedy zorientował się, że z tych puzzli czy klocków wyszedł jeden wielki pastisz i kabaret, no to dzisiaj wziął się do roboty - stwierdził Brudziński.
ja, tvn24