56,7 proc. udziałów w Familijnej mają oo. franciszkanie, którzy wnieśli aportem koncesję telewizji. Pozostałe udziały dzieliły między siebie KGHM Metale (9,6 proc.), PKN Orlen (9,6 proc.), Polskie Sieci Elektroenergetyczne SA (9,6 proc.), Prokom Investments (9,6 proc.) i PZU Życie (4,8 proc.). Jak poinformował na wtorkowej rozpraw sędzia Maciej Dobrzyński, aktywa Telewizji wynoszą 32 mln zł, a zobowiązania z rezerwami 130 mln zł, z czego 91 mln zł przypada na udziałowców spółki, czyli KGHM, PKN, PSE i PZU Życie. Strata spółki wyniosła w 2002 roku 93 mln zł.
Stacja przestała nadawać na początku kwietnia. Z powodu długów szwedzka firma NSAB obsługującej satelitę Syriusz, z której stacja nadawała, wyłączyła nadajniki. Już wcześniej - w listopadzie ubiegłego roku - naziemne nadajniki TV Puls wyłączyła Telekomunikacja Polska. Powodem były również zaległości finansowe.
Ze względu na fakt, że koncesja telewizji Puls należy do oo. franciszkanów, upadek spółki nie musi jednak oznaczać końca stacji. Tym bardziej, że oo. franciszkanie cały czas zapewniają, że program wróci na antenę. Zapowiadają utworzenie nowego podmiotu, który z nowym inwestorem ma produkować program. Kto jest potencjalnym inwestorem pozostaje tajemnicą. Według informacji PAP, franciszkanie rozmawiają obecnie z dwoma podmiotami; polskim i zagranicznym. (Pod koniec ubiegłego roku wśród potencjalnych inwestorów TV Puls wymieniane były m.in. włoski koncern Mediaset, należący do Silvio Berlusconiego, a także właściciel stacji Tele 5 - spółka Fincast, która jest wyłącznym przedstawicielem kanałów Eurocast Italia na terenie Polski.)
Telewizja Familijna SA powstała w marcu 2000 roku, kiedy to za 120 mln zł KGHM, PKN, Polskie Sieci Energetyczne (PSE), Prokom Investments i PZU Życie objęły prawie 54 proc. akcji spółki.
Spółki wchodząc do Telewizji Familijnej zobowiązały się ponadto do zakupu jej obligacji. KGHM, PKN i PSE wpłaciły z tego tytułu do kwietnia 2001 roku po 26 mln zł, a PZU Życie - proporcjonalnie do swojego udziału - 13 mln zł.
W tym terminie nie wpłacił jednak 26 mln zł Prokom Investments. Początkowo obiecywał zrobić to do kwietnia 2002 roku, ale i w tym terminie nie uiścił pieniędzy, twierdząc, że sytuacja Telewizji Familijnej jest zła i nic nie wskazuje na możliwość jej poprawy tak, aby w 2004 roku mogła spłacić obligacje.
To w ocenie przedstawicieli Telewizji Familijnej przyczyniło się do pogorszenia jej sytuacji finansowej i w konsekwencji złożenia w listopadzie ubiegłego roku wniosku o upadłość.
em, pap