Pierwsza dama Anna Komorowska na antenie TVP Info mówiła o organizowanej w Belwederze Wigilii. Jak sama przyznała tegoroczna była kameralna.
Komorowska powiedziała, że to już czwarta Wigilia w Belwederze w związku z czym, gdy myśli o domu, myśli o Belwederze.
Anna Komorowska dodała, że tegoroczna Wigilia to kilkanaście osób, "a nie kilkadziesiąt jak to już wcześniej bywało.
Pierwsza Dama przyznała także, że świąteczne menu zawsze ustala z mężem. - Dopracowaliśmy już kanon potraw. Mamy przygotowane wcześniej obrusy, sianko przyjechało z Suwalszczyzny, a choinka z Żywiecczyzny. Jest tak wysoka, że pomagali nam ją ubrać pracownicy Belwederu - mówiła Pierwsza Dama.
Prezydentowa, która zajmuje się promowaniem działań prorodzinnych zwróciła uwagę, że choć dla Polaków rodzina, a więc i dzieci, jest najważniejsza, to jednak według statystyk dzietność maleje. - Wydaje mi się, że teraz młodzi ludzie, kiedy podejmują decyzje o rodzicielstwie, stawiają sobie bardzo wysoko poprzeczkę i wychodzą z założenia: "jeżeli nie stać mnie na zapewnieniu dziecku od A do Z, to znaczy, że nie mogę mieć dzieci". Żyją pod presja. Trochę się boją tych dzieci. Jest taki niepokój, stąd dzietność jest mała. Ale powiedzmy sobie szczerze - wielodzietna rodzina może wyzwalać energię i entuzjazm - wyjaśniała.
TVP Info, ml
Anna Komorowska dodała, że tegoroczna Wigilia to kilkanaście osób, "a nie kilkadziesiąt jak to już wcześniej bywało.
Pierwsza Dama przyznała także, że świąteczne menu zawsze ustala z mężem. - Dopracowaliśmy już kanon potraw. Mamy przygotowane wcześniej obrusy, sianko przyjechało z Suwalszczyzny, a choinka z Żywiecczyzny. Jest tak wysoka, że pomagali nam ją ubrać pracownicy Belwederu - mówiła Pierwsza Dama.
Prezydentowa, która zajmuje się promowaniem działań prorodzinnych zwróciła uwagę, że choć dla Polaków rodzina, a więc i dzieci, jest najważniejsza, to jednak według statystyk dzietność maleje. - Wydaje mi się, że teraz młodzi ludzie, kiedy podejmują decyzje o rodzicielstwie, stawiają sobie bardzo wysoko poprzeczkę i wychodzą z założenia: "jeżeli nie stać mnie na zapewnieniu dziecku od A do Z, to znaczy, że nie mogę mieć dzieci". Żyją pod presja. Trochę się boją tych dzieci. Jest taki niepokój, stąd dzietność jest mała. Ale powiedzmy sobie szczerze - wielodzietna rodzina może wyzwalać energię i entuzjazm - wyjaśniała.
TVP Info, ml