Policja nie wyklucza, że 26-latek celowo wjechał w ludzi w Kamieniu Pomorskim.
- Takiej wersji - po rozmowach ze świadkami i kobietą, która jechała z pijanym kierowcą - nie wyklucza policja - powiedział reporterom RMF FM rzecznik Komendy Głównej Policji Mariusz Sokołowski. Policja bierze dwie wersje zdarzenia pod uwagę. - Jedna to działanie pijanego kierowcy, który nie stosując się do przepisów ruchu drogowego stracił panowanie nad autem, i wjechał w grupę osób, która szła chodnikiem. Druga to wersja, która dotyczyłaby wjechania w grupę ludzi z premedytacją - powiedział Sokołowski w rozmowie z RMF FM.
- Rozmawialiśmy z wieloma świadkami, analizujemy także to, co powiedziała nam pasażerka samochodu, i na tej podstawie bierzemy pod uwagę tę drugą wersję - mówił rzecznik Komendy Głównej Policji. - To, czy kierowca i współpasażerka się kłócili i w wyniku tej kłótni doszło do wjechania z premedytacją, czy może do przypadkowego wjechania w grupę osób - jest wyjaśniane - dodał Sokołowski.
Do tragicznego wypadku doszło ok. godziny 14 w Kamieniu Pomorskim w woj. zachodniopomorskim. Pijany kierowca wjechał w grupę ośmiu osób. Pięć z nich zginęło na miejscu - trzech mężczyzn i dwie kobiety. Do szpitala trafiła trójka dzieci - 10- i 8-letni chłopcy oraz 10-letnia dziewczynka. 10-latka nie udało się lekarzom uratować.
Kierowca wjechał w ludzi stojących w pobliżu przejazdu kolejowego w Kamieniu Pomorskim. - Świadkowie zdarzenia mówili, że huk podczas uderzenia był tak duży, jakby to było zderzenie z pociągiem. Także prędkość musiała być znaczna, szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że ta droga jest dość specyficzna. Jest to odcinek kilkusetmetrowy, tam jest próg zwalniający. Z tego progu zwalniającego do przejazdu kolejowego jest mniej więcej 500 metrów - relacjonował dla rmf24.pl Paweł Ukraiński z portalu kamienskie.info.
Policja stwierdziła u 26-letniego kierowcy samochodu osobowego 2 promile alkoholu w organizmie. Mężczyzna nie odniósł żadnych obrażeń. Został zatrzymany i przetransportowany do policyjnego aresztu. Gdy wytrzeźwieje usłyszy zarzuty. - Jutro będziemy z nim rozmawiać, żeby ustalić okoliczności zdarzenia - poinformowała RMF FM szczecińska. Sprawcy wypadku towarzyszyła w samochodzie kobieta. Była trzeźwa.
sjk, RMF FM, rmf24.pl, kontakt24.tvn24.pl, Wprost.pl
- Rozmawialiśmy z wieloma świadkami, analizujemy także to, co powiedziała nam pasażerka samochodu, i na tej podstawie bierzemy pod uwagę tę drugą wersję - mówił rzecznik Komendy Głównej Policji. - To, czy kierowca i współpasażerka się kłócili i w wyniku tej kłótni doszło do wjechania z premedytacją, czy może do przypadkowego wjechania w grupę osób - jest wyjaśniane - dodał Sokołowski.
Do tragicznego wypadku doszło ok. godziny 14 w Kamieniu Pomorskim w woj. zachodniopomorskim. Pijany kierowca wjechał w grupę ośmiu osób. Pięć z nich zginęło na miejscu - trzech mężczyzn i dwie kobiety. Do szpitala trafiła trójka dzieci - 10- i 8-letni chłopcy oraz 10-letnia dziewczynka. 10-latka nie udało się lekarzom uratować.
Kierowca wjechał w ludzi stojących w pobliżu przejazdu kolejowego w Kamieniu Pomorskim. - Świadkowie zdarzenia mówili, że huk podczas uderzenia był tak duży, jakby to było zderzenie z pociągiem. Także prędkość musiała być znaczna, szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że ta droga jest dość specyficzna. Jest to odcinek kilkusetmetrowy, tam jest próg zwalniający. Z tego progu zwalniającego do przejazdu kolejowego jest mniej więcej 500 metrów - relacjonował dla rmf24.pl Paweł Ukraiński z portalu kamienskie.info.
Policja stwierdziła u 26-letniego kierowcy samochodu osobowego 2 promile alkoholu w organizmie. Mężczyzna nie odniósł żadnych obrażeń. Został zatrzymany i przetransportowany do policyjnego aresztu. Gdy wytrzeźwieje usłyszy zarzuty. - Jutro będziemy z nim rozmawiać, żeby ustalić okoliczności zdarzenia - poinformowała RMF FM szczecińska. Sprawcy wypadku towarzyszyła w samochodzie kobieta. Była trzeźwa.
sjk, RMF FM, rmf24.pl, kontakt24.tvn24.pl, Wprost.pl