Po tragicznym wypadku w Kamieńcu Pomorskim rząd zamierza przedstawić pakiet propozycji umożliwiających skuteczniejsza walkę z problemem pijanych kierowców - podaje tvn24.pl.
Do wypadku doszło 1 stycznia ok. godziny 14 w Kamieniu Pomorskim w woj. zachodniopomorskim. Pijany kierowca wjechał w grupę ośmiu osób. Pięć z nich zginęło na miejscu - trzech mężczyzn i dwie kobiety. Do szpitala trafiła trójka dzieci - jednego z nich nie udało się uratować.
Premier Donald Tusk po spotkaniu z ministrami sprawiedliwości i spraw wewnętrznych oraz wiceministrem infrastruktury ustalił, że rząd przygotuje pakiet propozycji umożliwiających walkę z pijanymi kierowcami.
- Musimy umiejętnie zmienić mentalność społeczną. Ci ludzie mają swoje rodziny, najbliższych, którzy często razem z nimi wsiadają do samochodu i potem zabijają innych. To nie jest wyłącznie kwestia sprawcy, ale też jego otoczenia - powiedział minister spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz.
Jak podaje RMF FM rząd ma zaproponować dożywotnie odbieranie prawa jazdy za prowadzenie pod wpływem alkoholu, czy rezygnację z możliwości wymierzania kar w zawieszeniu za spowodowanie śmiertelnego wypadku po spożyciu alkoholu. Zwiększona ma zostać też kara za prowadzenie auta bez prawa jazdy - z 500 do 5 tysięcy złotych.
ja, tvn24
Premier Donald Tusk po spotkaniu z ministrami sprawiedliwości i spraw wewnętrznych oraz wiceministrem infrastruktury ustalił, że rząd przygotuje pakiet propozycji umożliwiających walkę z pijanymi kierowcami.
- Musimy umiejętnie zmienić mentalność społeczną. Ci ludzie mają swoje rodziny, najbliższych, którzy często razem z nimi wsiadają do samochodu i potem zabijają innych. To nie jest wyłącznie kwestia sprawcy, ale też jego otoczenia - powiedział minister spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz.
Jak podaje RMF FM rząd ma zaproponować dożywotnie odbieranie prawa jazdy za prowadzenie pod wpływem alkoholu, czy rezygnację z możliwości wymierzania kar w zawieszeniu za spowodowanie śmiertelnego wypadku po spożyciu alkoholu. Zwiększona ma zostać też kara za prowadzenie auta bez prawa jazdy - z 500 do 5 tysięcy złotych.
ja, tvn24