Leszek Balcerowicz krytykuje sposób, w jaki minister pracy i polityki społecznej wprowadza zmiany waloryzacji rent i emerytur. - Uwydatnia to problemy, jakie tworzy ograniczenie OFE, bo emerytury ZUS są "upolitycznione" - powiedział.
Minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz przedstawił propozycję nowych zasad waloryzacji rent i emerytur. Jak wyjaśniał, zwiększenie świadczeń o współczynnik inflacji i 20% realnego wzrostu płac (tak jak to było do 2012 roku) ma dotyczyć tylko tych pobierających najmniejsze emerytury i renty. Natomiast w przypadku reszty emerytów, waloryzacja ma przebiegać tylko w oparciu o inflację, donosi Polskie Radio.
Były minister finansów Leszek Balcerowicz powiedział, że podchodzi "sceptycznie do takich nagłych inicjatyw”.
- W kraju, gdzie poważnie traktuje się wyborców, wydaje się najpierw białą księgę, to znaczy obszerne, jasne opracowaniem z konkretami, żeby ludzie, w tym specjaliści, mogli się odnieść. My natomiast mamy na czołówce jakiś artykuł - komentował Balcerowicz.
Zdaniem Balcerowicza, w większości krajów waloryzacja jest zależna od inflacji. Jednak nowy pomysł uwydatnia problemy, jakie tworzy ograniczenie OFE, bo emerytury ZUS są "upolitycznione".
Od marca 10 mln polskich emerytów i rencistów dostanie, w ramach corocznej waloryzacji, średnio 71 zł podwyżki, podaje Gazeta Wyborcza. Waloryzację ustala się na podstawie wskaźnika inflacji w gospodarstwach emeryckich i 20 proc. realnego wzrostu płac z roku poprzedniego. Już w styczniu było wiadomo, że inflacja w 2012 r. wyniosła 4 proc. Natomiast ostatnio GUS podał, że zamiast realnego wzrostu płac był spadek o 0,1 proc. co oznacza, że podwyżka emerytur będzie tylko o inflację, czyli o 4 proc. Średnia emerytura i renta wzrośnie z 1777 zł brutto do 1848,08 zł brutto (czyli o 71,08 zł).
Gazeta Wyborcza, Polskie Radio, TK
Były minister finansów Leszek Balcerowicz powiedział, że podchodzi "sceptycznie do takich nagłych inicjatyw”.
- W kraju, gdzie poważnie traktuje się wyborców, wydaje się najpierw białą księgę, to znaczy obszerne, jasne opracowaniem z konkretami, żeby ludzie, w tym specjaliści, mogli się odnieść. My natomiast mamy na czołówce jakiś artykuł - komentował Balcerowicz.
Zdaniem Balcerowicza, w większości krajów waloryzacja jest zależna od inflacji. Jednak nowy pomysł uwydatnia problemy, jakie tworzy ograniczenie OFE, bo emerytury ZUS są "upolitycznione".
Od marca 10 mln polskich emerytów i rencistów dostanie, w ramach corocznej waloryzacji, średnio 71 zł podwyżki, podaje Gazeta Wyborcza. Waloryzację ustala się na podstawie wskaźnika inflacji w gospodarstwach emeryckich i 20 proc. realnego wzrostu płac z roku poprzedniego. Już w styczniu było wiadomo, że inflacja w 2012 r. wyniosła 4 proc. Natomiast ostatnio GUS podał, że zamiast realnego wzrostu płac był spadek o 0,1 proc. co oznacza, że podwyżka emerytur będzie tylko o inflację, czyli o 4 proc. Średnia emerytura i renta wzrośnie z 1777 zł brutto do 1848,08 zł brutto (czyli o 71,08 zł).
Gazeta Wyborcza, Polskie Radio, TK