Minister obrony narodowej twierdzi, że były żołnierz, który wytoczył MON proces i domaga się 3 mln zł odszkodowania, jest osobą dobrze zabezpieczoną materialnie. Według Tomasza Siemoniaka, były plutonowy Mariusz Saczek otrzymał do tej pory z tytułu ubezpieczenia i od MON 350 tys. z.
- Jestem trochę zakłopotany mówiąc o pieniądzach dotyczących konkretnej osoby, ale dla uczciwej rozmowy w tej sprawie myślę, że te dane warto przytoczyć. Sądzę, że pod względem materialnym plutonowy Saczek jest osobą dobrze zabezpieczoną. Jego renta jest wyższa niż płaca, którą by miał w tej chwili w wojsku - powiedział szef MON Tomasz Siemoniak na antenie Polskiego Radia.
Według Siemoniaka, były plutonowy Mariusz Saczek otrzymał do tej pory z tytułu ubezpieczenia i od ministerstwa obrony narodowej 350 tys. zł, a także pobiera rentę w wysokości 4,5 tys. brutto. Na poziom opieki lekarskiej i rehabilitacji, powiedział szef MON, były żołnierz też nie powinien obrażać się.
Weteran kontra MON
W środę w Sądzie Okręgowym w Warszawie ruszył proces przeciw Ministerstwu Obrony Narodowej. Weteran domaga się odszkodowania oraz renty – w sumie 3 mln zł.
36-letni Mariusz Saczek został ranny w Afganistanie w 2010 r., gdy pod pojazdem wybuchła mina. W wyniku Saczek doznał złamania kręgosłupa w trzech miejscach i uszkodzenia rdzenia kręgowego. W szpitalu spędził dwa lata. Teraz porusza się na wózku lub o kulach.
Żołnierz otrzymał od MON i ubezpieczyciela odszkodowanie i zapomogę. Jednak, jego zdaniem, opieka lekarska nie była sprawowana w należyty sposób. Saczek musiał trzy lata czekać na wózek inwalidzki i dokładać się do rehabilitacji.
- Chcemy wspólnie z MON wypracować dla tych rannych takie rozwiązanie, które posłuży także pozostałym osobom. Trzy przypadki wystarczą, by opracować wspólne stanowisko - powiedział radca prawny Sylwester Nowakowski.
Polskie Radio, tk
Według Siemoniaka, były plutonowy Mariusz Saczek otrzymał do tej pory z tytułu ubezpieczenia i od ministerstwa obrony narodowej 350 tys. zł, a także pobiera rentę w wysokości 4,5 tys. brutto. Na poziom opieki lekarskiej i rehabilitacji, powiedział szef MON, były żołnierz też nie powinien obrażać się.
Weteran kontra MON
W środę w Sądzie Okręgowym w Warszawie ruszył proces przeciw Ministerstwu Obrony Narodowej. Weteran domaga się odszkodowania oraz renty – w sumie 3 mln zł.
36-letni Mariusz Saczek został ranny w Afganistanie w 2010 r., gdy pod pojazdem wybuchła mina. W wyniku Saczek doznał złamania kręgosłupa w trzech miejscach i uszkodzenia rdzenia kręgowego. W szpitalu spędził dwa lata. Teraz porusza się na wózku lub o kulach.
Żołnierz otrzymał od MON i ubezpieczyciela odszkodowanie i zapomogę. Jednak, jego zdaniem, opieka lekarska nie była sprawowana w należyty sposób. Saczek musiał trzy lata czekać na wózek inwalidzki i dokładać się do rehabilitacji.
- Chcemy wspólnie z MON wypracować dla tych rannych takie rozwiązanie, które posłuży także pozostałym osobom. Trzy przypadki wystarczą, by opracować wspólne stanowisko - powiedział radca prawny Sylwester Nowakowski.
Polskie Radio, tk