- Polska w tej sprawie zaangażowała się po słusznej stronie - komentuje w Radiu ZET doniesienia "Washington Post" o tajnym więzieniu CIA w Polsce poseł PO Stefan Niesiołowski.
Amerykańska gazeta "Washington Post" doniosła, że oficerowe CIA zapłacili w 2002 roku Polsce 15 milionów dolarów za tajne więzienie w Kiejkutach, w którym miało dojść do przetrzymywania, przesłuchiwania i torturowania podejrzanych o terroryzm. To właśnie w więzieniu w Polsce przesłuchiwany miał być Khalid Szejk Mohammed, jeden z architektów zamachów na World Trade Center. Mohammed miał być torturowany - m.in. 183 razy zastosowano wobec niego podtapianie (waterboarding).
- Nie znam cennika takich usług i nie wiem czy to prawda. Gazety piszą różne rzeczy. Moje zdanie jest jasne, takie sprawy są dyskretne i nie mówi się o tym publicznie. Jeżeli chce się walczyć z terroryzmem, trzeba stać po stronie ofiar, a nie terrorystów - podkreśla w rozmowie z Moniką Olejnik poseł PO Stefan Niesiołowski. - Polska w tej sprawie zaangażowała się po słusznej stronie. Nie po stronie bin-Ladena i tego pana, co miał zwyczaj obcinać głowy - dodaje Niesiołowski.
- Ja jestem po stronie tych, którzy skakali z 30 piętra, żeby się żywcem nie usmażyć, po stronie tej, co krzyczała "pamiętaj o dzieciakach" do męża, bo wiedziała, że zginie. Te więzienia, jeżeli były, to były dlatego, żeby więcej takich scen nie było - zaznacza poseł Platformy Obywatelskiej. Jego zdaniem "bezmyślne paplanie" o sprawie tajnego więzienia w Kiejkutach szkodzi sprawie. - Żeby się nie obudzili, jak staną na 30 piętrze i będą musieli skakać w dół - mówi Niesiołowski.
Polityk podkreśla jednocześnie, że odpowiedzialni za torturowanie więźniów powinni zostać ukarani. - Co innego, że są więzienia, gdzie się kogoś przetrzymuje, a co innego, gdy się torturuje ludzi. Torturować nie wolno, winni powinni być ukarani, jeśli to miało miejsce - mówi Niesiołowski. - Jeżeli na terenie Polski torturowano ludzi, to trzeba ustalić winnych i ich ukarać. Nie potrafię odpowiedzieć, kto był winny. Nie sądzę, żeby Leszek Miller kogoś torturował - podsumowuje poseł PO.
sjk, Radio ZET, Wprost.pl, "Washington Post"
- Nie znam cennika takich usług i nie wiem czy to prawda. Gazety piszą różne rzeczy. Moje zdanie jest jasne, takie sprawy są dyskretne i nie mówi się o tym publicznie. Jeżeli chce się walczyć z terroryzmem, trzeba stać po stronie ofiar, a nie terrorystów - podkreśla w rozmowie z Moniką Olejnik poseł PO Stefan Niesiołowski. - Polska w tej sprawie zaangażowała się po słusznej stronie. Nie po stronie bin-Ladena i tego pana, co miał zwyczaj obcinać głowy - dodaje Niesiołowski.
- Ja jestem po stronie tych, którzy skakali z 30 piętra, żeby się żywcem nie usmażyć, po stronie tej, co krzyczała "pamiętaj o dzieciakach" do męża, bo wiedziała, że zginie. Te więzienia, jeżeli były, to były dlatego, żeby więcej takich scen nie było - zaznacza poseł Platformy Obywatelskiej. Jego zdaniem "bezmyślne paplanie" o sprawie tajnego więzienia w Kiejkutach szkodzi sprawie. - Żeby się nie obudzili, jak staną na 30 piętrze i będą musieli skakać w dół - mówi Niesiołowski.
Polityk podkreśla jednocześnie, że odpowiedzialni za torturowanie więźniów powinni zostać ukarani. - Co innego, że są więzienia, gdzie się kogoś przetrzymuje, a co innego, gdy się torturuje ludzi. Torturować nie wolno, winni powinni być ukarani, jeśli to miało miejsce - mówi Niesiołowski. - Jeżeli na terenie Polski torturowano ludzi, to trzeba ustalić winnych i ich ukarać. Nie potrafię odpowiedzieć, kto był winny. Nie sądzę, żeby Leszek Miller kogoś torturował - podsumowuje poseł PO.
sjk, Radio ZET, Wprost.pl, "Washington Post"