Wyznaczony z urzędu do obrony Mariusza Trynkiewicza adwokat przyznaje, że nie boi się sprawy, która od tygodni nie znika z czołówek gazet.
- Mam już ułożony plan pracy w sprawie Mariusza Trynkiewicza, ale te czynności muszę ustalić z moim klientem i dowiedzieć się, czego ode mnie oczekuje - mówił w rozmowie z TVN24 Marcin Lewandowski, wyznaczony przez Okręgową Radę Adwokacką w Rzeszowie na pełnomocnika z urzędu Mariusza Trynkiewicza.
Lewandowski otrzymał akta sprawy i w piątek 24 stycznia spotkał się z Mariuszem Trynkiewiczem. - Wiem, co zamierzam podjąć, natomiast te czynności muszę ustalić z moim klientem i dowiedzieć się, czego on ode mnie oczekuje, jakich konkretnych czynności i działań spodziewa się z mojej strony - mówi przed spotkaniem adwokat.
Dodał, że nie boi się sprawy, która została mu wyznaczona. - Proszę mi wierzyć, że podejmując ślubowanie adwokackie wiedziałem, że zobowiązuję się do tego, aby bronić różne osoby. Skoro zostałem adwokatem, wiedziałem, że wkładam na swoje ramiona pewne brzemię, dlatego też zamierzam zgodnie z moim ślubowaniem podążać moją ścieżką - podkreśla Lewandowski.
Po spotkaniu ze swoim klientem Lewandowski przyznał, że Trynkiewicz prosił go o nieudzielanie mediom komentarza w sprawie jego działań. - Odmawiam odpowiedzi na to pytanie w sposób zdecydowany i nie zamierzam tego więcej komentować - powiedział reporterom, pytany, czy zadowolony jest z bronienia Trynkiewicza.
Skazany za morderstwo czterech chłopców Mariusz Trynkiewicz może wyjść z więzienia 11 lutego. Na mocy ustawy o niebezpiecznych przestępcach, zwanej "ustawą o bestiach", sąd może jednak zdecydować o umieszczeniu Trynkiewicza w specjalnym zakładzie terapeutycznym.
sjk, tvn24.pl, Wprost.pl
Lewandowski otrzymał akta sprawy i w piątek 24 stycznia spotkał się z Mariuszem Trynkiewiczem. - Wiem, co zamierzam podjąć, natomiast te czynności muszę ustalić z moim klientem i dowiedzieć się, czego on ode mnie oczekuje, jakich konkretnych czynności i działań spodziewa się z mojej strony - mówi przed spotkaniem adwokat.
Dodał, że nie boi się sprawy, która została mu wyznaczona. - Proszę mi wierzyć, że podejmując ślubowanie adwokackie wiedziałem, że zobowiązuję się do tego, aby bronić różne osoby. Skoro zostałem adwokatem, wiedziałem, że wkładam na swoje ramiona pewne brzemię, dlatego też zamierzam zgodnie z moim ślubowaniem podążać moją ścieżką - podkreśla Lewandowski.
Po spotkaniu ze swoim klientem Lewandowski przyznał, że Trynkiewicz prosił go o nieudzielanie mediom komentarza w sprawie jego działań. - Odmawiam odpowiedzi na to pytanie w sposób zdecydowany i nie zamierzam tego więcej komentować - powiedział reporterom, pytany, czy zadowolony jest z bronienia Trynkiewicza.
Skazany za morderstwo czterech chłopców Mariusz Trynkiewicz może wyjść z więzienia 11 lutego. Na mocy ustawy o niebezpiecznych przestępcach, zwanej "ustawą o bestiach", sąd może jednak zdecydować o umieszczeniu Trynkiewicza w specjalnym zakładzie terapeutycznym.
sjk, tvn24.pl, Wprost.pl