Giertych: Popieram PO. Antysemici to durnie

Giertych: Popieram PO. Antysemici to durnie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Marsz Niepodległości z 2013 r., fot. Ozdoba / Newspix.pl Źródło: Newspix.pl
- Społeczeństwo jest bardzo głęboko podzielone. Za moment to może pęknąć w krwawej jatce - ocenia w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Roman Giertych.
- Jestem narodowym demokratą - mówi krótko Roman Giertych. Były wicepremier podkreśla, że nie ma nic wspólnego z kibolstwem - jak nazywa nacjonalistów - które "biega po Warszawie albo pali pochodnie pod pomnikiem Romana Dmowskiego". - To nie ma nic wspólnego z ruchem narodowym, którego symbolem jest Dmowski, ani z jego politycznym racjonalizmem. Oni próbują wnieść do polityki agresję charakterystyczną dla kibolstwa. To subkultura stadionowa, która nie ma nic wspólnego z żadną tradycją polityczną - mówi Giertych w rozmowie z "GW".

- Jeśli dziś, po Holocauście, ktoś głosi antysemickie hasła, to jest po prostu durniem. Albo człowiekiem chorym. Dzisiaj Dmowski byłby wrogiem antysemitów - dodaje Giertych. W ocenie byłego wicepremiera społeczeństwo polskie z każdym rokiem coraz bardziej skręca na prawo. Jest jednak, zdaniem Giertych, wciąż bardzo głęboko podzielone.

- Z jednej strony mamy Kaczyńskiego i Macierewicza z tezą, że prezydenta RP zamordowano. Oni kopią rowy nie do przebycia, bo wiadomo, że nie współpracuje się z ludźmi, którzy zabili prezydenta Polski. Ich się wiesza. Z drugiej jest Palikot, który ogłasza, że Caritas, największa, najbardziej zasłużona organizacja charytatywna, zajmuje się zbieraniem pieniędzy na proboszczów. Toż to jest jawne kłamstwo. Tym samym nakręca nienawiść części elektoratu do Kościoła - mówi Roman Giertych.

- Za moment to może pęknąć w krwawej jatce - dodaje Giertych i podkreśla, że głęboko sprzeciwia się "zarówno jednemu oszołomstwu, jak i drugiemu". - Moje wsparcie dla centrum sceny politycznej, czyli dla PO, wynika z przeświadczenia, że każda inna władza może doprowadzić do rozpętania głębokich niepokojów społecznych - mówi Roman Giertych w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".

sjk, "Gazeta Wyborcza"