Kilka dni temu szerokim echem w mediach odbiła się sprawa 9-letniego Kacpra, który odziedziczył po zmarłym dziadku dług w wysokości 18 tys. zł. Kancelaria, która działa w imieniu banku, wystosowała oświadczenie w tej sprawie – informuje TVN Warszawa.
Przedstawiciele kancelarii nie chcą jednak mówić o szczegółach sprawy, tłumacząc to tajemnicą bankową i jej ochroną. Nie komentują też doniesień o skierowaniu sprawy do komornika.
"Pragniemy zapewnić, że wszelkie działania naszej kancelarii w tej i innych sprawach prowadzonych na rzecz naszych Klientów podejmowane są zgodnie z powszechnie obowiązującymi przepisami prawa i najwyższą profesjonalną starannością” – napisano w oświadczeniu. "Spadek w pierwszej kolejności nabywają dzieci i małżonek zmarłego, zdarza się, że w gronie spadkobierców są osoby małoletnie. W takich okolicznościach to małoletni spadkobiercy zobowiązani są do spłaty długów spadkowych” - dodano.
Ze stanowiskiem kancelarii nie zgadzają się jednak inni prawnicy, którzy komentują sprawę Kacpra. Adwokat Piotr Schramm powiedział, że "dziecko na szczęście dziedziczy dług z dobrodziejstwem inwentarza. Czyli długi dziedziczy wyłącznie do wysokości aktywów spadku, czyli do wysokości plusów”. Andrzej Kulągowski z Warszawskiej Izby Komorniczej dodał, że nie ma możliwości, aby Kacper "przejął cały dług wprost”, a więc cały majątek i wszystkie zobowiązania. Kulągowski dodał, że w jego opinii nie ma możliwości, aby sprawą zajął się komornik.
Również Rzecznik Praw Dziecka Marek Michalak w związku z listem, który otrzymał od 9-letniego chłopca, odniósł się do sprawy – Nie może być innego finału jak finał pozytywny – powiedział. – Rodzice muszą oczywiście wykonać pewne działania, bo trzeba złożyć odpowiednie pisma i wnioski. Ważne jest, że prawo zabezpiecza takie przypadki. Dziecko jest bezpieczne i na pewno nie będzie dziedziczyć długu – dodał.
Kilka lat temu dziadek Kacpra wziął kredyt. Trzy lata temu zmarł, jednak nie zdążył spłacić zobowiązania. Jego żona wraz z dziećmi zrzekli się spadku, jednak nie złożyli odpowiednich dokumentów w tej sprawie dotyczących Kacpra. Sąd wydał więc wyrok, nakładając na chłopca obowiązek spłaty zobowiązania. Po trzech latach bank wynajął firmę windykacyjną, w celu ściągnięcia długu. Zagrozili Kacprowi skierowaniem sprawy do komornika. Matka jest w trakcie kompletowania dokumentacji, która uwolni jej syna od ciążącego na nim zobowiązania.
kl, tvnwarszawa
"Pragniemy zapewnić, że wszelkie działania naszej kancelarii w tej i innych sprawach prowadzonych na rzecz naszych Klientów podejmowane są zgodnie z powszechnie obowiązującymi przepisami prawa i najwyższą profesjonalną starannością” – napisano w oświadczeniu. "Spadek w pierwszej kolejności nabywają dzieci i małżonek zmarłego, zdarza się, że w gronie spadkobierców są osoby małoletnie. W takich okolicznościach to małoletni spadkobiercy zobowiązani są do spłaty długów spadkowych” - dodano.
Ze stanowiskiem kancelarii nie zgadzają się jednak inni prawnicy, którzy komentują sprawę Kacpra. Adwokat Piotr Schramm powiedział, że "dziecko na szczęście dziedziczy dług z dobrodziejstwem inwentarza. Czyli długi dziedziczy wyłącznie do wysokości aktywów spadku, czyli do wysokości plusów”. Andrzej Kulągowski z Warszawskiej Izby Komorniczej dodał, że nie ma możliwości, aby Kacper "przejął cały dług wprost”, a więc cały majątek i wszystkie zobowiązania. Kulągowski dodał, że w jego opinii nie ma możliwości, aby sprawą zajął się komornik.
Również Rzecznik Praw Dziecka Marek Michalak w związku z listem, który otrzymał od 9-letniego chłopca, odniósł się do sprawy – Nie może być innego finału jak finał pozytywny – powiedział. – Rodzice muszą oczywiście wykonać pewne działania, bo trzeba złożyć odpowiednie pisma i wnioski. Ważne jest, że prawo zabezpiecza takie przypadki. Dziecko jest bezpieczne i na pewno nie będzie dziedziczyć długu – dodał.
Kilka lat temu dziadek Kacpra wziął kredyt. Trzy lata temu zmarł, jednak nie zdążył spłacić zobowiązania. Jego żona wraz z dziećmi zrzekli się spadku, jednak nie złożyli odpowiednich dokumentów w tej sprawie dotyczących Kacpra. Sąd wydał więc wyrok, nakładając na chłopca obowiązek spłaty zobowiązania. Po trzech latach bank wynajął firmę windykacyjną, w celu ściągnięcia długu. Zagrozili Kacprowi skierowaniem sprawy do komornika. Matka jest w trakcie kompletowania dokumentacji, która uwolni jej syna od ciążącego na nim zobowiązania.
kl, tvnwarszawa