W stolicy województwa dolnośląskiego działalność rozpoczęło hospicjum, z którego usług mogą skorzystać rodzice nieuleczalnie chorego dziecka, które jeszcze się nie narodziło.
To miejsce powstało głównie z myślą o kobietach, które w trakcie ciąży dowiadują się, że ich dziecko jest nieuleczalnie chore. Z pomocą lekarzy i psychologów w hospicjum perinatalnym rodzice będą mogli przygotować się do jego odejścia. Hospicjum umożliwia również uczestnictwo w forach grup wsparcia, w których uczestniczą kobiety, które wcześniej również straciły swoje dzieci. Pracownicy planują też organizację spotkań ze specjalistami, którzy będą starali się nauczyć rodziców jak przekazać tę tragiczną wiadomość swoim pozostałym dzieciom. Hospicjum zapewnia także wszelką pomoc administracyjną po stracie dziecka.
Iwona Kubicz, pielęgniarka z hospicjum, w rozmowie z RMF FM powiedziała – Jesteśmy dla tych kobiet, które chwilę po tym, jak usłyszą dramatyczną diagnozę, zostają pozostawione same sobie. Przeprowadzamy je przez trudny czas ciąży, potem staram się także być z nią w czasie i po porodzie.
– Chcielibyśmy, by ten dramatyczny moment połączenia życia i śmierci był jak najbardziej komfortowy dla rodzącej. By nie dochodziło do takich sytuacji, że kobieta, która w czasie porodu lub chwilę potem straciła dziecko, znalazła się potem na sali z matkami, które szczęśliwie urodziły i właśnie karmią piersią swoje maluchy – dodała Kubicz. – Takie sytuacje bardzo często zdarzają się w polskich szpitalach, z wielu powodów, np. braku odpowiednich sal, ale także – i może przede wszystkim – z braku empatii personelu, dla którego taka kobieta to tylko kolejna pacjentka – zakończyła pielęgniarka.
kl, rmf
Iwona Kubicz, pielęgniarka z hospicjum, w rozmowie z RMF FM powiedziała – Jesteśmy dla tych kobiet, które chwilę po tym, jak usłyszą dramatyczną diagnozę, zostają pozostawione same sobie. Przeprowadzamy je przez trudny czas ciąży, potem staram się także być z nią w czasie i po porodzie.
– Chcielibyśmy, by ten dramatyczny moment połączenia życia i śmierci był jak najbardziej komfortowy dla rodzącej. By nie dochodziło do takich sytuacji, że kobieta, która w czasie porodu lub chwilę potem straciła dziecko, znalazła się potem na sali z matkami, które szczęśliwie urodziły i właśnie karmią piersią swoje maluchy – dodała Kubicz. – Takie sytuacje bardzo często zdarzają się w polskich szpitalach, z wielu powodów, np. braku odpowiednich sal, ale także – i może przede wszystkim – z braku empatii personelu, dla którego taka kobieta to tylko kolejna pacjentka – zakończyła pielęgniarka.
kl, rmf