Sąd w Gdyni skazał już siedmiu polskich kibiców za zeszłoroczny udział w bójce z Meksykanami na gdyńskiej plaży. Sześciu usłyszało wyroki 1 roku i 10 miesięcy, jeden zaś 2 lat i 2 miesięcy więzienia - podaje TVN24.
Oprócz tego, na rzecz dwóch poszkodowanych sąd zasądził po 3 tysiące złotych rekompensaty. Pieniądze muszą wypłacić wszyscy skazani.
Wyroki i tak są niższe, niż żądał prokurator. Dla dwóch kibiców domagał się 2 lat, a dla reszty 1,5 roku bezwzględnego więzienia. - Nie ulega wątpliwości, że stroną atakującą byli kibice, a materiał dowodowy nie wskazuje na jakąkolwiek prowokację ze strony obywateli Meksyku - powiedział w mowie końcowej prokuratur Dariusz Ziomek. - Oskarżeni brali udział w zdarzeniu i nawet, jeśli nie wszyscy zadawali ciosy, to uczestniczyli fizycznie w zbiegowisku, co jest współsprawstwem - dodał.
Według świadków, którzy potwierdzali swoje wcześniejsze zeznania, Meksykanie starali się uniknąć konfliktu, nie byli agresywni. Nie ma też żadnego dowodu potwierdzającego wersję dwójki skazanych, według której to oni zostali napadnięci przez Meksykanów i zaatakowani stłuczoną butelką.
18 sierpnia na plaży w Gdańsku pojawiła się załoga żaglowca szkoleniowego Akademii Marynarki Wojennej Meksyku "Cuauhtemoc". Zostali oni zaatakowani głównie przez kibiców Ruchu Chorzów, który miał tego samego wieczora zmierzyć się z Arką Gdynia. Dwóch z zatrzymanych odpowiadało z wolnej stopy, reszta od czasu zatrzymania do grudnia, kiedy rozpoczął się proces, przebywała w areszcie.
W śledztwie wciąż podejrzanych jest jeszcze sześciu innych kibiców Ruchu Chorzów.
DK, TVN24.pl
Wyroki i tak są niższe, niż żądał prokurator. Dla dwóch kibiców domagał się 2 lat, a dla reszty 1,5 roku bezwzględnego więzienia. - Nie ulega wątpliwości, że stroną atakującą byli kibice, a materiał dowodowy nie wskazuje na jakąkolwiek prowokację ze strony obywateli Meksyku - powiedział w mowie końcowej prokuratur Dariusz Ziomek. - Oskarżeni brali udział w zdarzeniu i nawet, jeśli nie wszyscy zadawali ciosy, to uczestniczyli fizycznie w zbiegowisku, co jest współsprawstwem - dodał.
Według świadków, którzy potwierdzali swoje wcześniejsze zeznania, Meksykanie starali się uniknąć konfliktu, nie byli agresywni. Nie ma też żadnego dowodu potwierdzającego wersję dwójki skazanych, według której to oni zostali napadnięci przez Meksykanów i zaatakowani stłuczoną butelką.
18 sierpnia na plaży w Gdańsku pojawiła się załoga żaglowca szkoleniowego Akademii Marynarki Wojennej Meksyku "Cuauhtemoc". Zostali oni zaatakowani głównie przez kibiców Ruchu Chorzów, który miał tego samego wieczora zmierzyć się z Arką Gdynia. Dwóch z zatrzymanych odpowiadało z wolnej stopy, reszta od czasu zatrzymania do grudnia, kiedy rozpoczął się proces, przebywała w areszcie.
W śledztwie wciąż podejrzanych jest jeszcze sześciu innych kibiców Ruchu Chorzów.
DK, TVN24.pl