W Tarnowie Podgórnym wybuchła bomba, która według nieoficjalnych informacji, miała zastraszyć członka narkotykowej grupy przestępczej – informuje „Gazeta Wyborcza”. Świadkowie relacjonowali, że huk słychać było z kilku kilometrów.
Wybuch nastąpił wczoraj ok. godziny 23:00 w jednym z magazynów przy ulicy Poznańskiej w Tarnowie Podgórnym. W wyniku eksplozji nikt nie ucierpiał. Nie doszło też do pożaru. – yliśmy zdziwieni, że nie przyjeżdża ani policja, ani straż pożarna. Poszliśmy spać. Służby pojawiły się dopiero w piątek przed południem – powiedział jeden z mieszkańców.
Ulica została wyłączona z ruchu pojazdów. Mieszkańców nie ewakuowano, ale poinformowano ich, że w każdej chwili może to nastąpić. – Policjanci chodzili też po domach, wypytując, czy w nocy nic podejrzanego nie widzieliśmy. Ale co mieliśmy widzieć? Był tylko huk – dodał mieszkaniec Tarnowa Podgórnego.
Jeden ze śledczych powiedział, że „na pewno nie był to wypadek”. – Podejrzewamy, że eksplozję mógł spowodować bliżej nieokreślony materiał wybuchowy – stwierdził.
Policja twierdzi, że wczorajszą eksplozję można powiązać z wydarzeniami z ubiegłego piątku. Znaleziono wtedy w Kaźmierzu, miejscowości oddalonej o kilkanaście kilometrów od Tarnowa Podgórnego, inny ładunek wybuchowy. Zabezpieczyli go saperzy, a na miejscu obecne były również jednostki policji i straży pożarnej. Ładunek został podłożony w domu, który należy do mężczyzny zamieszanego w przestępstwa narkotykowe. Bomba nie eksplodowała. Prawdopodobnie miała zastraszyć członka grupy przestępczej. Niewykluczone, że sprawa dotyczy podziemnych plantacji marihuany, które kilka lat temu zlikwidowała wielkopolska policja.
– Ze względu na dobro śledztwa nie udzielamy mediom informacji – powiedziała Iwona Liszczyńska z zespołu prasowego komendy wojewódzkiej.
kl, Gazeta Wyborcza
Ulica została wyłączona z ruchu pojazdów. Mieszkańców nie ewakuowano, ale poinformowano ich, że w każdej chwili może to nastąpić. – Policjanci chodzili też po domach, wypytując, czy w nocy nic podejrzanego nie widzieliśmy. Ale co mieliśmy widzieć? Był tylko huk – dodał mieszkaniec Tarnowa Podgórnego.
Jeden ze śledczych powiedział, że „na pewno nie był to wypadek”. – Podejrzewamy, że eksplozję mógł spowodować bliżej nieokreślony materiał wybuchowy – stwierdził.
Policja twierdzi, że wczorajszą eksplozję można powiązać z wydarzeniami z ubiegłego piątku. Znaleziono wtedy w Kaźmierzu, miejscowości oddalonej o kilkanaście kilometrów od Tarnowa Podgórnego, inny ładunek wybuchowy. Zabezpieczyli go saperzy, a na miejscu obecne były również jednostki policji i straży pożarnej. Ładunek został podłożony w domu, który należy do mężczyzny zamieszanego w przestępstwa narkotykowe. Bomba nie eksplodowała. Prawdopodobnie miała zastraszyć członka grupy przestępczej. Niewykluczone, że sprawa dotyczy podziemnych plantacji marihuany, które kilka lat temu zlikwidowała wielkopolska policja.
– Ze względu na dobro śledztwa nie udzielamy mediom informacji – powiedziała Iwona Liszczyńska z zespołu prasowego komendy wojewódzkiej.
kl, Gazeta Wyborcza