W poniedziałek rano pod Krakowem został zatrzymany ksiądz Wojciech G. Policjanci przeszukują jego dom w poszukiwaniu materiałów o charakterze pedofilskim. Według nieoficjalnych informacji TVN24, prokuratura najprawdopodobniej jutro postawi księdzu zarzut pedofilii.
Aktualnie trwa przeszukiwanie domu Wojciecha G. Śledczy szukają nośników, na których mogłaby być utrwalona dziecięca pornografia, gdyż od tego zależy, czy drugim zarzutem będzie posiadanie materiałów pedofilskich.
Pewne jest, że ksiądz został zatrzymany na podstawie zarzutu z art. 200 kodeksu karnego § 1, mówiącym o wyroku od 2 do 12 lat za pedofilię. - Najpierw chcemy te zarzuty ogłosić podejrzanemu, następnie o ich treści poinformujemy opinię publiczną - zapowiedział Przemysław Nowak z Prokuratury Okręgowej w Warszawie na antenie TVN24.
Duchowny jest przewożony do Warszawy. Prokuratura chce go przesłuchać jutro, wtedy też ma usłyszeć zarzuty. Śledczy zdecydują też wówczas, czy zawnioskować o aresztowanie ks. G. - Treść wyjaśnienia ma zawsze duży wpływ na podjęcie decyzji o ewentualnych środkach zabezpieczenia. Jeżeli dana osoba się przyznaje, to jest mniejsza obawa matactwa - przypomniał Nowak.
Pewne jest, że ksiądz został zatrzymany na podstawie zarzutu z art. 200 kodeksu karnego § 1, mówiącym o wyroku od 2 do 12 lat za pedofilię. - Najpierw chcemy te zarzuty ogłosić podejrzanemu, następnie o ich treści poinformujemy opinię publiczną - zapowiedział Przemysław Nowak z Prokuratury Okręgowej w Warszawie na antenie TVN24.
Duchowny jest przewożony do Warszawy. Prokuratura chce go przesłuchać jutro, wtedy też ma usłyszeć zarzuty. Śledczy zdecydują też wówczas, czy zawnioskować o aresztowanie ks. G. - Treść wyjaśnienia ma zawsze duży wpływ na podjęcie decyzji o ewentualnych środkach zabezpieczenia. Jeżeli dana osoba się przyznaje, to jest mniejsza obawa matactwa - przypomniał Nowak.
Śledztwo ws. molestowania seksualnego dzieci przez księdza G. Prokuratura Okręgowa prowadzi od września ubiegłego roku. Wojciech G. przebywał na misji chrześcijańskiej na Dominikanie, gdzie, jak przypuszczają śledczy, dopuszczał się pedofilii .
Polskie przedstawicielstwo dyplomatyczne w Bogocie dostarczyło najważniejszych danych, na których oparto śledztwo. Również prokurator generalny Dominikany przesłał stosowne dokumenty. Były to m. in. ekspertyzy z komputera księdza, zapisy z przesłuchań świadków oraz dokumenty bankowe i opinia psychologiczna.
DK, TVN24
