- Są takie momenty w historii, kiedy trzeba sobie wypruwać żyły. Bo dzieje się coś bardzo ważnego. W najbliższym czasie będzie się decydowało, czy Rosja stanie się imperium. A Rosja bez Ukrainy nigdy nie stanie się imperium. - Tymi słowy skomentował Jacek Żakowski na antenie TOK FM wypowiedź premiera, że "Polska nie będzie dla Ukrainy wypruwać żył". Ukraina, według różnych szacunków, potrzebuje ok. 35 mld dolarów, ale póki co, w UE kończy się na obietnicach pomocy.
- Mnie poruszyła wypowiedź premiera Tuska, że nie będziemy sobie wypruwać żył dla Ukrainy. Mam wrażenie, że są takie momenty w historii, kiedy trzeba sobie wypruwać żyły. Bo dzieje się coś bardzo ważnego, o gigantycznych konsekwencjach nie tylko dla przyszłości Polski i Ukrainy. Ale polska małostkowość, gotowość do czekania znowu bierze górę - mówił Żakowski w "Poranku Radia TOK FM".
Oczywistym zdaje się być dla niego fakt, iż Polska powinna finansowo wesprzeć Ukrainę, a wątpliwości co do tego powinien pomóc rozwiać fakt, w jakim stanie nasz kraj znajdował się 30 lat temu. - Ci, którzy pamiętają, jakie ogromne znaczenie miała opieszałość Zachodu w udzielaniu wsparcia finansowego rządowi Tadeusza Mazowieckiego, że ceną za to był m.in. niebywały sukces Stana Tymińskiego - tego dziwnego peruwiańskiego kondora, który o mało nie został polskim prezydentem - powinni być sobie w stanie wyobrazić, że bez pomocy dynamika polityczna na Ukrainie może się bardzo szybko zmienić. W sposób, którego - jestem pewien - ani premier Tusk, ani minister Sikorski, ani nikt w Polsce by sobie nie życzył. - podkreślił.
- Polska tradycyjnie należy do krajów, które są najmniejszymi donatorami. Dobrze robi "Dziennik Gazeta Prawna", że przypomina o tej polskiej małostkowości, skąpstwie, pazerności - ocenił gospodarz "Poranka Radia TOK FM" statystyki, jakie udostępnił "DGP". Według nich, Polska jest jednym z najmniej pomocnych krajów w Europie, w 2012 r. na cele charytatywno-pomocowe przekazała niecały 1,5 mld dolarów.
DK, TOK FM
Oczywistym zdaje się być dla niego fakt, iż Polska powinna finansowo wesprzeć Ukrainę, a wątpliwości co do tego powinien pomóc rozwiać fakt, w jakim stanie nasz kraj znajdował się 30 lat temu. - Ci, którzy pamiętają, jakie ogromne znaczenie miała opieszałość Zachodu w udzielaniu wsparcia finansowego rządowi Tadeusza Mazowieckiego, że ceną za to był m.in. niebywały sukces Stana Tymińskiego - tego dziwnego peruwiańskiego kondora, który o mało nie został polskim prezydentem - powinni być sobie w stanie wyobrazić, że bez pomocy dynamika polityczna na Ukrainie może się bardzo szybko zmienić. W sposób, którego - jestem pewien - ani premier Tusk, ani minister Sikorski, ani nikt w Polsce by sobie nie życzył. - podkreślił.
- Polska tradycyjnie należy do krajów, które są najmniejszymi donatorami. Dobrze robi "Dziennik Gazeta Prawna", że przypomina o tej polskiej małostkowości, skąpstwie, pazerności - ocenił gospodarz "Poranka Radia TOK FM" statystyki, jakie udostępnił "DGP". Według nich, Polska jest jednym z najmniej pomocnych krajów w Europie, w 2012 r. na cele charytatywno-pomocowe przekazała niecały 1,5 mld dolarów.
DK, TOK FM