Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski skomentował konferencję prasową Wiktora Janukowycza. Według polskiego polityka obalony prezydent Ukrainy jest sam sobie winien, bo złamał porozumienie z opozycją i kontynuował przelew krwi - podaje TVN24.
Trochę trudno mi komentować (konferencję Janukowycza - przyp. red.), ale z tych informacji, które do mnie docierają, mogę powiedzieć, że Wiktor Janukowycz jest sam sobie winien. Porozumienie przewidywało, że w ciągu 48 godzin powrót do starej konstytucji będzie przegłosowany - co nastąpiło - i podpisany, co nie nastąpiło - zauważył Sikorski.
- Na jego (Janukowycza - przyp. red.) miejscu martwiłbym się co powie przed prokuratorem i sądem. To było porozumienie miedzy nim i opozycją, którego my byliśmy tylko świadkami. Nie trzeba było chyłkiem uciekać z kraju. Nie byłoby tych konsekwencji. Trzeba było podpisać umowę stowarzyszeniową, a potem nie strzelać do swoich obywateli - dodał szef MSZ.
21 lutego Janukowycz i opozycja zawarli porozumienie. W ramach umowy parlament przywrócił konstytucję z 2004 roku. Dzień później obalony prezydent opuścił Kijów, a parlament odsunął go od pełnienia obowiązków. Obecnie Janukowycz przebywa w Rosji.
pr, TVN24
- Na jego (Janukowycza - przyp. red.) miejscu martwiłbym się co powie przed prokuratorem i sądem. To było porozumienie miedzy nim i opozycją, którego my byliśmy tylko świadkami. Nie trzeba było chyłkiem uciekać z kraju. Nie byłoby tych konsekwencji. Trzeba było podpisać umowę stowarzyszeniową, a potem nie strzelać do swoich obywateli - dodał szef MSZ.
21 lutego Janukowycz i opozycja zawarli porozumienie. W ramach umowy parlament przywrócił konstytucję z 2004 roku. Dzień później obalony prezydent opuścił Kijów, a parlament odsunął go od pełnienia obowiązków. Obecnie Janukowycz przebywa w Rosji.
pr, TVN24